Bez tytułu
- sporo teraz będzie się działo... trzeba sporo spraw pozałatwiać...
- mam nadzieję, że mój początkoworoczny plan dojdzie do skutku...
- wspólny weekend to coś, czego naprawdę mi się chce... nie chodzi już nawet o sam sex, który jednak nie będzie niczym skrępowany w tym czasie... miło będzie obudzić się kogo osoby, którą się kocha... miło też będzie zrobić jej śniadanie, czy obiad, wspólnie wyskoczyć do kina, czy amfiteatru... nawet kawa smakowałaby wspólnie...
- nie wiem, jak będzie dokładniej z Niemcami... z jednej strony chcę jechać do siostry, zobaczyć jak jej się żyje; zarobić trochę kasy, bo dla planowanego studenta to jednak coś znaczy... ale za nic w świecie nie chcę opuszczać wspólnych wakacji... wspólne dwa miesiące, jak pustynia pełna ziarenek piasku, która potem zamienia się w niepomierne morze, w którego odmętach szukac tylko wspomnienia takiego czasu...
- stąd też, chyba, po części Jej nieobecność w ten weekend... za dużo mocnych słów z rodzicami...
sporo się będzie działo...
PS: Nie, tamta długaśna notka powstawała przez 2 tygodnie:D
Dodaj komentarz