Bez tytułu
- fajnie nawet...
- a dziś spacerek z Nią... to nic, że jak byliśmy w trakcie, idąc w lasku zaczęło grzmieć... jak doszliśmy nad wodę, jak przypierdolił deszcz, to głowa mała... zimno po huju:) I fajnie, przemoczeni, wracaliśmy sobie razem... ja półnagi, Kochanie wyglądające słodko, jak siedem nieszczęść w przemoczonych ubrankach - szliśmy, mijając jakichś ludzi...
- a teraz testuję sobie nowe liczniki... więc kurna nabijać, nabijać!
Dodaj komentarz