• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Kiedy zjeżdża się rodzina, a kiedy jestem sam na wyjeździe, a potem wracam, już na miejscu czuję się, jakby ktoś mi przetrącił moralno - uczuciowy kręgosłup. Niekiedy boli.. i to mocno... Ciężar tego bólu spadł SMSowym krzykiem na Kochanie... czy zrozumiała...? Nie wiem, może...? Choć wątpię, sam tego do końca nie rozumiem...
Ale to jest osoba, przy której nie boję się płakać. Nie zdarza się to częso chyba, ale kiedy dusza się wygina w spazmatycznym cierpieniu, nie boję się, że pojawi się na twarzy jakiś fizyczny tego dowód... To miłe... i bezpieczne. Czuje się to bezpieczeństwo... Takie to kruche, wystarczy tak niewiele, by skrzywdzić, nawet nieświadomie, nie-fizycznie... fizycznie przecież też... o ileż te stworzonka (czyt. kobietki - przyp. autora) są od nas słabsze... A Ta daje mi tak wiele... tak wiele, za tak niewiele...
Dziś natomiast, koło... nie wiem której, rozdzwonił się dzwonek do drzwi... za nimi stał nikt inny, jak moje Kochanie... bardzo miłe zaskoczenie, podytkowane podobno wywiadówką i zabraniem się przez moją Dziewczynkę z rodzicami... Pobyliśmy więc moment u mnie, ku nieobecności innych domowników, którzych jest tu coraz więcej, a potem poszliśmy na miasto...
Połaziliśmy sobie po odieżowych, Kicia wybierała jakieś oobranka... w końcu, po chyba 1,5 h biegania wybraliśmy jedną bluzkę... nawet ładna, nie powiem...
Zaszliśmy po drodze do sklepu, który niedawno otworzyła znajoma... mówiła, że sklep jest mały... nie myślałem, że Tak Mały... obszar może 2 x 2 m... kiedy zaszliśmy z Kiciakiem, wybadałem w jej wzroku coś na kształt strachu... tzn. koleżanki... może sam go wydobyłem gdzieś tam z odchłani jej oczu, ale skądś to znam... jakbym widział nasz niemiecki Tannenhof... zamknie to niestety szybciej, niż otworzyła...
Koniec na teraz...
21 grudnia 2005   Komentarze (5)
InnaM
24 grudnia 2005 o 15:09
Ciepłych Świąt, man :)
kocie
22 grudnia 2005 o 17:11
Aż się ciepło robi kiedy można przeczytac coś takiego.
zlamane_skrzydla
22 grudnia 2005 o 14:16
Kochanie, zrozumiałam. Dokładnie, znam z autopsji. Zresztą nie czas i miejsce o tym tu pisać. Ale nasze święta będą inne, magiczne. A te pierwsze- spędzone tylko we dwójkę. W ciszy i spokoju, bez zabiegania. I wypuścimy karpia do jakiegoś bezpiecznego zbiornika.
Co do sklepu... cóż lokalizacja niezbyt szczęśliwa. Ale trzeba próbować.
Wiesz...jakoś miło brzmią słowa \"moja Dziewczynka\"...podoba mi się :)
O i popieram Madzię :> Trzymaj się mnie ;) :> :*
*linka*
22 grudnia 2005 o 12:43
Zawsze trzeba doceniać to, co się ma... Bo nigdy nie wiadomo, kiedy się to utraci...
pure_sincerity
22 grudnia 2005 o 11:28
Skądś znam podobną historie :P.. trzymaj się jej.. i spraw by ona nie puściła ciebie.. bo ma duzo mozliwosci.. wiesz o tym nie :>

Dodaj komentarz

Chaos_angel | Blogi