• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Niestety najcięższe boje z życiem i sobą trzeba staczać w pojedynkę...
Wtedy, gdy jest się samemu...
Nawet, kiedy ktoś jest, może się tylko biernie przyglądać...
Zdarza się, że nic nie może pomóc, nawet jeśli bardzo chce... no bo jak...?
Ważne jednak, żeby w takiej chwili znaleźć w sobie jakąś siłę, przeciwstawny element, the eighth spirit, który pozwoli zwyciężyć...
Nikt nie mówi, że to było, jest i będzie proste... ale może się udać... może sprawić, że cienka strużka energii powoli się ustabilizuje, utrwali, rozszerzy powoli, nieznacznie, lecz konsekwentnie, jak krtań łaknąca oddechu...
I stanie się jasne...
A jeśli nie...?
Wy mi powiedzcie.
03 stycznia 2006   Komentarze (5)
Lets
08 stycznia 2006 o 17:36
myślę, ze ta siła bierze się własnie od osób, które przy nas są i nas wspierają :) oni sami robiąc coś może i nam nie pomogą, ale swoją obecnością potrafią zapalić w nas coś mocnego, co pomaga nam się zaprzeć i działać, o! :D a jak już do tego dojdziemy, dalej powinno pójść gładko ;) [w miarę :)]
black.rainbow
03 stycznia 2006 o 18:38
wówczas nie pozostaje nic innego jak zmierzyc się z samym sobą powtórnie. bo tak naprawde wszelkiej pomocy doszukamy sie w sobie i stamtad czerpmy energie i nie dajmy sie, bo nie ma bardziej kompromitującej przegranej z kretesem jak porazka z samym sobą..
pure_sincerity
03 stycznia 2006 o 17:33
tak tak samu trzeba walczyć.. ale lżej jest jak ktoś obok nas stoi.. w tedy czujemy ze warto!!

a na nowy rok jakas bardziej optymistyczna notka powinna byc!! :>
calaja
03 stycznia 2006 o 15:20
Sam znasz najlepszą odpowiedź na to pytanie. Każdy ma taką odpowiedź, i każda jest inna :)
w_ż_s_m
03 stycznia 2006 o 15:01
wystarczy wystawić głowę przez okno i zaciągnąć się świeżastym air. i nie patrzec w dół. czasem jeszcze wychylić miętę.

Dodaj komentarz

Chaos_angel | Blogi