Bez tytułu
Gorszego? Skądże!
Po takim czasie rzeczywiście ogień wygasa...
Źle jest, jeśli mamy sytuację, gdy wygasa, a dwoje osób nie może już na siebie patrzeć...
A ja uwielbiam patrzeć na Nią, jak wpół leży na łóżku w białym golfie i z szybkością błyskawicy błądzi ślicznymi oczkami po kolejnych stronach książki, kiedy ja ciągle jestem na tym samym akapicie...
I lubię patrzeć jak się uśmiecha, i nie-uśmiecha, choć chce (a może i nie chce?:>;) )
Kiedyś było także fajnie... nienasyceni sobą, głodni spojrzeń, jakby niepewni co zobaczą, więc starający się za wszelką cenę...
A teraz... jest właśnie ta pewność. Potem pewnie to będzie postępowało dalej... choć nawet dzielenie z Nią monotonii jest przyjemne...
Wiem, że mam trudny charakter i nie z każdą osobą mógłbym żyć, żyć na codzień. Nie każda osoba mogła by też żyć ze mną...
Dodaj komentarz