• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

No i po wczorajszym egzaminie jestem... skonany byłem strasznie - uczyłem się poprzedniej nocy do ok 1 w nocy. Potem chciałem iść spać, ale z powodu organizowanej w mieście zabawy nie sposób było; przede wszystkim dlatego, że najebany narodnyj lud wracał pod moimi oknami... trudno się mówi.
Egzamin jak to egzamin - trzeba było najpierw nań pojechać. Pobudka więc o 5:30. Zajechałem na uczelnię, książki w ruch. Powtarzałem raczej do końca. I właściwie to się przydało;)
Sam egzamin składał się z 6 pytań. Po podanym pierwszym, o senacie w Sejmie Rzeczpospolitej Szlacheckiej, miałem nadzieję, że będzie dobrze... Ale potem facet wyskoczył z pytaniem o starostę w II RP, a że tego okresu z braku czasu nawet nie ruszyłem, to inna rzecz;) Następne było o jakimś kodeksie prawa małżeńskiego, czy czymś w tym guście, autorstwa jakiegoś kolesia, o którym pierwszy raz w życiu słyszałem... Następne o kodeksie Napoleona (średnio na jeża to napisałem, raczej Wielka Improwizacja), sierpniówce z 44 roku i szkoleniu prawników za komuny.
Do zaliczenia trzeba ponoć mieć 4 pytania. Czujeczie ludzie? 4 pytania to 3, 5 to 4, a 6 pytań to ocenka maxymalna. Więc 3 z pytań napisałem z tego, co wiedziałem, tzn. wiedzy książkowej, kodeks Napoleona to... j/w.
Mam nadzieję, że facet mi to zaliczy; tym większa nadzieja, że moja praca trafi w ręce Mariusza, gościa od historii powszechnej, raczej lajtowego:)
Jeden motyw na egzaminie mi się podobał: facet od historii polskiej łapał ściągających nagminnie. No kurwa nie było bata. Pisałem w pierwszej grupie, więc nikt nie wiedział co może ich czekać. Kiedy facet podyktował pytania, nawet się kurwa nie zdążyłem zastanowić, a wykładowca gdzieś tam laskę złapał i już jej karteczkę zabierać... O... sierpniówka! - dało się słyszeć, potem nasz śmiech i skonsternowanie na twarzach ściągaczy. Takie coś powtarzało się jeszcze kilka dobrych razy... w sumie wywalił za ściąganie jakieś 30 osób. Niezłe żniwo, biorąc pod uwagę to, że na innych egzaminach można było zrzynać ponoć bez problemu. Taka postawa wykładowcy mi się podoba, stwierdzam. Kiedy dojdzie do naszego szkolnictwa takie prawo ad ściągania jak na zachodzie...?
Tak czy siak, teraz ostatnia prosta. Do zaliczenia prawo rzymskie, ponoć największe sito pierwszego roku. 4 dni, 4 działy. Ponoć 'nie można się nauczyć rzymu w tydzień przed egzaminem'. Właśnie dlatego ja mam na to 4 dni:)
I`ll show them all:)
25 czerwca 2006   Komentarze (5)
to_nie_ja
27 czerwca 2006 o 23:02
no wiesz ... skoro jeszcze żarty Ci w głowie, to może oznaczać tylko jedno ... wszystkiego naj ... jak zwykle zresztą
Młody_15
26 czerwca 2006 o 22:35
powodzenia więc ;)
calaja
26 czerwca 2006 o 00:24
alez Ty przezywasz tą sesję, musisz byc chyba na 1 roku :)
skrzydlak
25 czerwca 2006 o 12:44
Oliwa sprawiedliwa...
Dobrze jest być dziwolągiem z Wąchocka ;)
szukajaca_prawdy
25 czerwca 2006 o 10:33
moja siostra tez tak twierdzi, z tym rzymem ;) A co do wykładowców to różni debile sie trafiają. Syszałam o przypadku gdy kazał jakiś wejśc dziewczynie di szafy i stamtąd odpowiadać :

Dodaj komentarz

Chaos_angel | Blogi