Bez tytułu
Jej problem, o którym zresztą nic nie wiem, zaraził mnie. Teraz ja mam jakieś problemy ze sobą. Niby było wszystko dobrze, niby już nie myślałem; wraca jak bumerang, nie tak silnie, ale wraca. Kiedy zacząłem myśleć o przyczynie jej kłopotów, myślałem, że zwariuję. Teraz myślę po prostu o niej. I znowu waruiję. Na dodatek ta książka. Co będę ukrywac, przelewam tam swoje uczucia. I niech tak będzie. Na koniec, z szaleństwem, zdającym się rządzić mną. I ten narkotyczny zapach jej perfum...
Dodaj komentarz