• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Nawarstwiło się tego wszystkiego, że nie wiem od czego zacząć...

Chyba od tego, że jakieś dwa dni temu przyjechała siostra na jakiś czas... w sumie może to być, ale jak wiadomo, po pewnym czasie przykrzy się i to... Teudno, może jakoś wytrzymam...

Tego dnia, kiedy siostra przyjechała (to było o 6 rano), poszedłem do szkoły na całe dwie lekcje; a to z okazji ciągle trwających matur, które zresztą dają nam okazję do lekkiego pofolgowania i oderwania się nieco od szkolnych spraw. Siedząc na drugiej lekcji, odwrócilem się do Moniki, z którą siedział jeden kumpel... Zauważyłem przed sobą czerwoną kopertę. Zaadresowaną do mnie... Popatrzyłem chwilę na nią, potem na Monikę... Powiedziała, że to dla mnie... spojrzałem bacznie, aczkolwiek szybko po znajdujących się dookoła ludziach. Nie wiedziałem o co chodzi, z ich oczu też tego nie wyczytałem. Wziąłem papier w dłoń z myślą, że jest to jakaś odpowiedź na nurtujące mnie pytania z nią związane, jakaś zagubiona kartka wyjaśniająca mi wszystko to, o co byłem zmartwiony... Im dłużej ją miałem, tym bardziej czułem jej ciężar i wzrok dwóch, oprócz niej, osób. Otworzyłem część, którą się zakleja... Nie stawiała oporu... Wyciągnąłem zgięty wpół twardy, różowy papier z wyraźnym, wyjaśniającym wszystko słowem "Zaproszenie". Otworzyłem, udałem, ze przeczytałem, wiedzialem co to jest. Zaproszenie na jej osiemnaste urodziny. Przyjąłem.

Zastanawiam się dlaczego mi je wręczyła... czy dlatego, że chciała, czy dlatego, że wypadało...? Nie wiem, chyba nie chcę wiedzieć, a już napewno nie chcę się dowiadywać.

Do tego wszystkiego w najbliższą sobotę też mam osiemnastkę, jednego z dobych kumpli. Zapowiada się ciężki czas.

Kompletny mętlik w głowie, sam nie wiem dlaczego... po prostu wiele myśli mnie ostatnio nachodzi. Nawet dokładnie nie mogę ich zidentyfikować, ale w bardzo efektywny sposób wprowadzają chaos w moją samotność.

Z jakiegoś powodu ogarnia mnie smutek... może coś w stylu dekadentyzmu...? Nie chce mi się wielu rzeczy, w ogóle przestaję mieć ochotę do życia... Przestaję mieć ochotę na to, co teraz powinno brać nade mną górę i pchać w ślepe od pędu drogi, które powinienem przemierzać ze złami szczęścia w oczach. Powinienem śmiać się, bawić... ale nie potrafię. Coś mnie trzyma, chyba ktoś.

28 maja 2004   Komentarze (9)
d2ieciak
30 maja 2004 o 12:32
hmmMmmm...wiesz czasami jest..tak , że nie powinniśmy...wieżyć...w jakiś cÓd w Twoim przypadku to dziewcczyna o iLe sie nie myLe..wiem jak jest Ci ciężko...SAMa...mam trudną sytuacje..nie raz już chciaŁam sie poDdac..powiedzieć KONIEC..aLe..tak sie nie da bo do niektórych osób mamy wieLki szacunek..darzymy ich uczuciami...wyobrażam ..sobie..jak jest Ci cięzko..aLe..jakoś..TO musi..Być..na tym poLeGa życie..PRzyKro Mi.. Pozdrawiam i zapraszam do siebie...
kochanka_diakona
29 maja 2004 o 23:13
hmmm a mocno Cię cos lub ktos trzyma?
???
29 maja 2004 o 19:13
głupi blog, nudne notki... krytykujesz Bloga \"mc skejciary\" a sam taka lipe odpierdoliles ... jestes pojebany oszolomie
Chaos_Angel
29 maja 2004 o 13:32
Oka Ela, zajrzę.. Poohoo, nie wiesz wszystkiego, już Ci pisałem, że nie umieszczam całej prawdy na blogu. I to nei jest tak, żę Monika to modliszka, czekająca tylko na moment odgryzienia mi głowy, albo czekania na to, aż sama odpadnie z bólu. To nie tak.
Chaos_Angel
29 maja 2004 o 13:31
Oka Ela, zajrzę.. Poohoo, nie wiesz wszystkiego, już Ci pisałem, że nie umieszczam całej prawdy na blogu. I to nei jest tak, żę Monika to modliszka, czekająca tylko na moment odgryzienia mi głowy, albo czekania na to, aż sama odpadnie z bólu. To nie tak.
eluś
28 maja 2004 o 16:54
Chyba też Cię rozumiem ... mam do Ciebie serdeczną prośbę jako, że cenię sobie bardzo Twoje zdanie ... proszę, zajrzyj na mojego bloga i odpowiedz na jedno pytanie, które zadałam w dzisiejszej notce ...
PuszekzUSA
28 maja 2004 o 15:31
Kurwa mac. Ta to ma tupet jednak (ale jestem zadrosna ja bylam na niewielu 18tkach :-( )....no ale to twoj deczyja, chcesz to idz, ja nie poszla. Moim zdaniem ciul jej w tylek, ale jeszcze raz ja to nie ty. Wiesz co, teras bede szczera. Jestes w dekadentyzmu, to zamiast dalej sie w niej pograzac robic cos zeby z niej wyjsc! Mowilam, izolacje. Jeszcze zapamietasz moje slowa. Ty naprawde jestes taki naiwny ze myslisz ze cos sie nie stanie na tej jej 18tke, mysl tak dalej. Ja juz nie rozumiem ciebie, ty chcesz z nia byc, daj ci boze, ale ja mysle ze jednak jest glupia pinda, moze fajna, ale jak ona rani i jak ona niewie, jak ona sie po prostu bawie toba,jak zabawka! Wypowiedzialam sie, rob jak chcesz. Twoje deczyje, naucz sie zyc z \"consequences\". I nikt nie wie jak ja, ze serce to nie sluga, ale co chcesz tak jak ja 9 lat zycia zmarnowac na takie cos, hmmm.... Do ciebie nalezy przyszlosc twojego zycia. Ide jesc arbuza. Pozdrawiam Serdecznie, nie musisz sie z tym zgadzac, tylko udzielam ci mojej opini! :*
Asiulek
28 maja 2004 o 13:44
A ja rozumiem ech... :* Buziaki
DonMario
28 maja 2004 o 12:49
Potrafie Cie zrozumieć.

Dodaj komentarz

Chaos_angel | Blogi