.
A ja siedzę w domu i się zwyczajnie martwię.
Ptysiek od wczoraj jest w szpitalu. Na szczęście nic się nie stało, to tylko badania... ale oczywiście zwykłych badań nie robi się w szpitalu. Podobno jest/była na oddziale gastroskopii, cokolwiek tam się robi. Choć to tylko badania, martwię się. Na dodatek nie odzywa się Jej komórka... być może rozładowała się.. albo musiała ją wyłączyć...? Mam nadzieję, że to nic poważniejszego, że te badania nie zaskoczyły Jej w zły sposób.
Zaraz znowu uciekam na dawanie korków z angola. Mam i mam nadzieję, że to nic.
Dodaj komentarz