Czwartek
Siedząc na gegrze i kilku innych przedmiotach z dziewczynami, człowiek zaczyna poznawać życie w troszkę inny sposób. Niedawno było PP, jak zawsze lekcja luźniejsza. Rozmawialiśmy sobie w ławkach, jak zresztą zawsze. W pewnym momencie, Monika spytała, czy kiedyś będę o niej pamietał. Nie było w tym jednak takiego wydźwięku, jak mogłoby sięto wydawać. Nie była to chwila, w której wszsytko zamiera i następuje wyczekiwanie na odpowiedź, która tak wiele znaczy. To było zwyczajne pytanie, tak też je odebrałem. Zwyczajnie. Odpowiedziałem jej, że jeżeli o kimś będę pamiętał z tej zawszonej budy, to właśnie o niej. Normalna odpowiedź.
Widzę jednak, że przez te kilka lekcji w tygodniu, kiedy siedzę na tamtym miejscu, coraz bardziej poznaję kobiecą nację i tą jedną, chyba tylko jedną prawdziwą dziewczynę, jaką spotkałem w swoim życiu.
Nie napiszę teraz kogo, bo to raczej wiadome, zresztąto ma być wiadome dla mnie, a ten "kto pozna moich myśli tajnię", będzie naprawdę cenionym przeze mnie człowiekiem. Nie będę pisać tych wszystkich superlatywów, gdyż jak lekko sięgam pamięcią, cały chyba ten blog opowiada w taki sposób o Monice. I weź tutaj człowieku kryj przed sobą swoje uczucia. Może własnie blog to narzędzie, żeby poznać siebie? Oczywiście mozna z tego zrobić niemalże czat, można zrobić z niego poczytajkę dla znajomych, ale kiedy nikt nie wie o jego istnieniu, a przynajmniej nie zna adresu, daje to wiele możliwości. Można się otworzyż przed samym sobą, bez żadnych konsekwencji. Tak też robię.
Jednak nie chcę używać nawet tutaj, na piśmie, przelewając myśli, tych wielkich słów, jak miłość, czy "kocham ją/cię". Denerwuje mnie to, jak widze, że ludzie np. w blogach smalą takie texty na prawo i lewo. Żal mi ich.
Mam nadzieję, że niedługo poznam prawdę. Odnośnie Moniki.
Dodaj komentarz