Jeśli jest coś...
Jeśli jest coś takiego jak zawodowa niemoc, to wczoraj jej właśnie doświadczyłem.
Obudziłem się rano, w jeszcze podlejszym humorze niż dnia poprzedniego.
Pomyślałem o dzisiejszej (vel. wczorajszej) pracy; i wystarczyło. Wbił mi się do głowy pomysł, żeby to olać, wziąć wolne. Coś jak 'pierdolę, nie robię'... btw, gdzie ten szablon...?
Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Popierdoliłem. Zrobiłem poranną kawkę, która trochę bardziej otworzyła mi oczy. Odpaliłem kompa; wp.pl, gazeta.pl, kopalniawiedzy.pl... czyli to co zawsze. W międzyczasie wyciszyłem maksymalnie telefon. Out of reach.
Dzisiaj natomiat, jak jakiś przychlast mnie nie podkurwi to będzie ok.
Miłego dnia.
Dodaj komentarz