Koniec...?
Aczkolwiek i ostatni dzień nie obszedł się bez zgrzytów... już na polaku baba wyskoczyła z textem (tak na marginesie to normalnie bezbłędna jest), że nie przerobimy w całości materiału... i już ostatni projekt przerobienia przez nas materiału samodzielnie w domu (jasne), przerodził się w dodatkowe lekcje po ustnych maturach, a przed pisemnymi egzaminami (czujesz, wiaro?)... Jakoś wątpię, żebym tam dotarł... jak to powiedziała, w sobotę, o dziewiątej... tak do pierwszej nam zleci. Ona chyba naprawdę nie jest realistką...
Założenia na weekend:
- w związku z nauką: praca z polaka NAPISANA, a nie tylko w samej główce... jeśli czas i chęci pozwolą - hista.
- w związku z Ptysiem: no... to już moja słodka tajemnica:]
Tak więc pozdrówka, szególnie dla InnaM:)
Dodaj komentarz