Pięciodniowy exodus, część trzecia
wkurwiony jestem ile wlezie.
Nawet nie wiem czemu... w szkole wkurwili, jakby mieli powód... jakiś pedał na allegro wystawił mi dwa negatywy, choć zastrzegłem w akcji motyw, dzięki któremu miało nie być takich rewelacji... żeby się odprężyć, oderwać od tego wszystkiego, wlazłem na kurnik, żeby troszkę się pobawić... ofkoz literaki... i jak zaczęli mi dupę kopać, to słabo mi się zrobiło... normalnie aż się zagotowałem...
To, że czekam na Ptysia, to akurat nic. Zostały dwa dni... praktycznie jeden...;) A teraz zbijam się uczyć z WOSu, polaka i histy.
Adieu!
Dodaj komentarz