Pooh(atek)
Ok, pierwsza notka-ocena na tym blogu:) Obadamy, jak pójdzie. A więc... PuszekzUSA... Jeśli chodzi o ścisłość nigdy nie wszedłbym na bloga o takiej nazwie... dlaczego...? Sam nie wiem, po prostu nie. Ale pewnym wymyślnym sposobem wreszcie się tam znalazłem. I nie ma czego żałować... nie można oceniać książki po okładce...
Jeśli chodzi o szatę graficzną bloga to całkiem, całkiem. Wchodzac widzimy jakieś takieś piórka śmiechowe, latające sobie swobodnie. Dalej nie ma rożnych pierduł, które przyprawiaja o oczopląs, jakichś niepotrzebnych gifów, wstawionych niemalże na siłę. Jest to, co powinno być: piórkowy "jotpeg", z prawej strony małe menu zawierające trójpostaciowy licznik, księgę gości, archiwum i linkowisko do innych blogów. Czyli to, co na blogu powinno być, choć nie musi.
Jeśli chodzi o stronę techniczną bloga, to wszystko chodzi tak, jak powinno: chodzą linki, księga gości, obrazek jest wstawiony normalnie...;) Choć to zasługa nie samego Pooh(atka), o czym zresztą zostałem powiadomiony wcześniej, a niejakiego(iej?) Taai, twórcy szablonu. Jeśli chodzi o kolorystykę bloga to róznież wszystko jest w porządku, nie ma bowiem żadnych gryzących się kolorów, poprzeplatanych nawzajem bajkowo-cukierkowych różowych i żółtych, misiów-pysiów, itd. Szablon osobiście mi się podoba.
Podchodząc do bardziej technicznej strony, trzeba stwierdzić, że szablon jest zrobiony poprawnie (to co prawda nie tyczy się blogowiczki, ale samego boga, a blog jest tu oceniany;) ). Przeszedł mój prosty tet na zgodność obu przegladarek, Netscape (7.1) I IE. W obu przypadkach blog wygląda identycznie. Winszuję. Dość prosty kod źródłowy pozwala wykorzystać podstawowe potrzeby blogowicza; co prawda nie widać tam skomplikowanych struktur Javy i php, jednak ta prostota sprawia, że wszystkie inne funkcje są zachowane w należytym porządku i funkconalności. A o to przecież chodzi. W tym momencie również żadnych zarzutów nie mam co do oskarżonej.
Klasycznie rzecz biorąc 3a by podejść teraz do notatek... Na blogu byłem co prawda tylko kilka razy, przeczytałem chyba dwie notki,ale już po tak nikłych przygodach z twórczością Pooh(atka) można powiedzieć, że nie jest to tuzinkowa osoba. Notatki nieprawią o jakichś misiach, Paulinkach, qrde całuskach, itd. nie mówią o tym, że byłam tam i tam, on mi się tak podoba, ale nie wiem cozrobić i wyrażmy na blogu swoje nieme wołanie o pomoc przypadkowych blogowiczów. Notatki Pooh(atka) są raczej dobrze skomponowane, ciekawe, przyciągające uwagę. Mówią o jej problemach, smutkach, przeżyciach, o tym, o czym powinien prawić normalny pamiętnik. W dwóch pzeczytanych przeze mnie notkach znalazłem bardzo wiele uczucia - troskę, żal, poczucie humoru, chęć kochania... I bardzo dobrze, tak ma być. Każda notka jest okraszona sporą dozą komentarzy. Jak zdążyłem zaobserwować przeważnie suma ta waha się przy 20-30. Daje to wrażenie sporej aktywności, albo blogowej w sensie odwiedzania blogów innych osób, albo w sensie "hipnotyzowania" swoim stylem tych, których napotkała. Jednyną rzeczą, o którą mógłbym się przyczepić w notkach, jest to, że niekiedy ciężko je zrozumieć. W niektórych przypadkach osobiście nie wiem co autorka chciala przekazać, niekiedy chodzi o znaki interpunkcyjne, które dość pomagają w nawigowaniu tekstem, niekiedy chodzi o samą składnię zdań. Tak czy inaczej nasz Pooh(atek) jest from JuEsEj, so I think we can forgive her that silly thing. Ok... lets finish this...
Cały blog, już wcześniej wspomniałem, nie zostałby przeze mnie odwiedzony, gdyby nie długie i przyciągające komentarze tejże osóbki na moim blogu. Sprowokowalo mnie to do poszukania Jej bloga. Wszedłem, i się nie zawiodłem. Poczytałem notkę, jedną... całkiem sympatyczna dziewczyna. Jeśli macie chwilę wolnego, wpadajcie. Link na górze (jeśli się dobrze napisał;))
Oceny nie ma, bo "kimże jestem by sądzić brata mego"? Ja tylko się wypowiedziałem:) Pozdrawiam.
Dodaj komentarz