Reborn
No i stało się. Zaczynam od początku. Znowu piszę bloga, kolejnego. Ten będzie inny, ciekawszy. Wiem to. Wiele się zmienia w moim życiu. Sam się zmieniam. Ciekawe, czy powinienem coś tutaj napisać...? Dla czytelników... Chyba nie. To niestety nie dla Was. Ale dla mnie. Blog wcześniejszy był prowadzony niejako pod publikę, teraz jest inaczej, teraz jest tylko dla mnie, będzie moim spowiednikiem i powiernikiem. Zapewne większość z czytających ma tutaj blogi. Nie dziwię się. Choć sam nawet nie zaglądałem na żaden. Po prostu szukałem darmowego bloga i ten był jako pierwszy. Założyłem go i teraz bedę mógł po tej przerwie (tej w sensie od poprzedniego bloga) wznowić twórczość. Dobrze, bardzo dobrze. Tamen pamiętniczek czytywało wielu z moich znajomych, dziewczyna na której mi zależało przez jakiś czas, a może i dalej zależy, qmple i osoby, z którymi rozmawiałem na gg. Nie tędy droga. Właśnie dlatego nie mogłem się tam naprawdę otworzyć. Tutaj nie będę niczego ukrywać. Nikt się nie dowie o istnieniu tego pamiętnika. Bedę tu opisywać wszystko to, co mi przyjdzie do głowy, wszystko to, czego nie napisałbym na poprzednim blogu. Dlatego jeżeli to czytasz, nieznajoma mi osobo, to ostrzegam, że nie będę tutaj zważać na czyjeś uczucia, przekonania i wierzenia. To jest MÓJ blog i to ja w nim piszę... Jako pierwsza notatka zapoznawczo-pojebawcza może być, choć nic tutaj nie zawarłem. Zaraz coś napiszę o sobie...