• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 25 listopada 2003


A little confused...

Strasznie mieszane uczucia. Różne.

Dostałem dziś list od siostry, znaczy po prostu przysłała go, nie koniecznie tylkodo mnie. Teraz siedzi w Niemczech, jest w pracy w jakiejś knajpie. Podobno nie jest ciężko, z tego co pisze ofkoz. Napisała, że niedługo przyjeżdża, w sumie wiedziałem, ale miałem nadzieję, że zostanie tam dłużej. W sumie w dalszej części listu napisała, że prawdopodobnie pojedzie tam mniej więcej tydzień po przyjeździe do domu, bo koleżanka koleżanki, tóra załatwiła jej pracę nie może pojechać, więc my sister pojedzie znowu. W sumie się cieszę, bo będę dalej mieć własny pokoik, moje własne cztery ściany, w których mogę się zamknąć i bombardować się różnymi myślami. Z drugiej strony mam lekkie wyrzuty sumienia, że ją tak w sobie "wypędzam"... Dziwne...

Rozmawiałem kilka dni temu z Izą na gg. Chciałem się dowiedzieć jak to jest z faktem, że "ktoś się jej podoba". Doczytałem się o tym na blogu, ofkoz jej. Nie powiem, że nie rozmyślałem możliwości "bycia z nią", jednak jak teraz to pisze, to wydaje mi się, że te słowa ją przerastają. Nie wiem w jakim świetle stawia mnie to stwierdzenie, ale tak mi się wydaje. Chciałem delikatnie wypytać o to, czy chciała być ze mną. Z tego co się dowiedziałem, po prostu za bardzo hm.. jakby to ująć...? Za bardzo uwierzyłem słowu pisanemu. Może nieporozumienie, może coś na pograniczu podrywania i zostawiania... Jednak jakiś czas temu miałem mały dylemat, co zrobić z Izą i Moniką, jako dwoma przeciwstawnymi siłami w moim życiu. Teraz widzę, że spór był bezpodstawny... Nawet dobrze, ale troszkę mnie to zdziwiło. Nie mozna się bawić czyimiś uczuciami. Just confused.

Niedawno rozmawiałem na gg z jedną znajomą. Dość często jej pomagałem rozmową, jeżeli tego potrzebowała. Często mi się zwierzała. Imponowało mi to z tego względu, że chyba nie każdemu się mówi o swoich problemach, tym bardziej sercowych. Ogólnie poruszaliśmy bardzo głebokie tematy. Niedawno znowu mieliśmy jedną z poważnych gadek. Po niej jednak coś sięzmieniło w sprawach tej osoby. W umie dobrze, ale nie lubię, kiedy odstawia się (mnie?) na dalszy, niemalże ostatni tor. Chyba nie ubięgrać drugich skrzypiec, a co tutaj mówić o takiej sprawie, że nawet na gg nie można porozmawiać, bo... Ech. Kobiety. Jeszcze przed chwilą Iza wyskoczyła do mnie z textem, że chciałaby zostać sama... Ok, nie ma z kim pogadac nawet... Just lonely.

Na koniec oczywiście zostawiam swoje szczęście. Pomimo tego, co się dzieje, tego całego syfu dookoła mnie, którego przedstawiłem tutaj tylko część, wiem, że zawsze mogę powrócić do tego uczucia, które jest we mnie. Jednak i z tym nei jest tak do końca dobrze... Kiedy dziś po lekcjach klasa szła się ubierać, po jakiejś chwili zostałem w boksie tylko z Moniką i kolesiem z klasy. Podszedłem do niej. Chciałem jej zawiązać szalik na szyi, jednak ona się raptownie odsunęła, jakbym chciał ją skrzywdzić. Dziwnie się poczułem. Jak jakiś intruz. Zapytałem dlaczego tak zareagowała, odpowiedziała, że nie wie. Tak czy inaczej dziwnie... choć nadal powracam do tej roześmianej buzi w myślach...

Confused, lonely, but with great hope for better future...

25 listopada 2003   Dodaj komentarz
Chaos_angel | Blogi