Good fluids
Jakoś mi humorek dziś dopisuje...:)
Aż sam się dziwię. Może to dlatego, że moja ukochana siostrzyczka pojechała sobie do Niemiec? I dlatego, że przeniosłem wszyskie swoje graty do jej, ekhem... mojego pokoiku nowego? Much better it is now.
Nawet jak myslę o Kochaniu, znikają gdzieś moje dziwne obawy, jakoś wszystko się rozjaśnia, rozchmurza, jakby nic nie stało na przeszkodzie.
Przypomniał mi się tylko jeden motyw z Sylvka, który troszeczkę mnie wybił z dobrego stanu. Przypomniałem sobie, jak jeden koleś z klasy obejmował ręką Kochanie. Ofkoz nic w tym dziwnego, w końcu Sylvek, każdy składa sobie życzenia, etc. Ale to nie było to. Po prostu jak Kochanie jużwychodziło, stanęło na chwilę rozmawiając zjakimiś osobami, które w tym momencie mnei totalnie nei obchodziły, do momentu, aż ten koleś Ją przytulił. Zrobił to z taką dziwną pewnością, jakby Ona była jego, jakby miał do tego pełne prawo, jakby było coś między nimi... Aż się we mnie zagotowało. Qrwa, drgająca powieka, te sprawy... Ale jakoś to przebolałem... I przeboleję to.
Nawet ten szczegół nei zwali mi humoru:)
Zobaczymy jak będzie jutro.