• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 29 stycznia 2004


Bez tytułu

Nie mogłem spać. Myślałem o Niej. Płakałem, czułem w głębi siebie poteżny ból. Nie wiedziałem jak mam się go pozbyć, chyba jak dziecko. Płacząc. Gorące łzy spływały jedna po drugiej. Myślałem o tym, co mówiła. Myślałem o tym, co chciałem kiedyś z nią robić, czego nie zrobię. Myślałem, jakim jest skarbem, gdzieś we mnie była ochota odegrania się na niej, zadania tego samego bólu, jakiego ja doświadczyłem. Więcej jednak było przeświadczenia, aby znalazła kogoś, faceta, w którym się zakocha, którego pokocha całym sercem i który pokocha ją tak, jak ja pokochałem. Napewno będzie szczęśliwa. Zasługuje na to.

Szkoła. Baby od matmy nie było - podwójne okienko. Jakoś nie było co robić. Poszedłem z qmplami sprzątać kanciapę w szkole. Był już tam jeden koleś i Ona. Trochę się pokrzątaliśmy. W pewnym momencie, kiedy byliśmy na osobności, zapytała, czy jestem zły. Odpowiedziałem, że nie. Nie byłem zły, raczej cholernie skrzywdzony. Gdzie tutaj złość...? Chciałem wtedy coś zrobić, cokolwiek, w głowie tliła mi się jakaś niestworzona myśl, żebym zrobił coś, "coś", które sprawi, że wszystko się odwróci, że zbiorę spowrotem swoje łzy, że cofną się wszystkie smutki. Nic się nie wydażyło.

Kumple coś robili przy kompie. Stałem z tyłu. Tego dnia ciągle z tyłu. Na kanapie leżały jej rzeczy. Usiadłem. Wziąłem do ręki jej wielokolorowy szalik. Powąchałem. W moje nozdrza uderzyła silna woń, niemalże narkotycznie na mnie działających, perfum. Piękny zapach. Jakby Ona. Cała, odbierana jednym zmysłem. Nikt tego nie widział, dobrze. Odłożyłem go.

Pamiętam część treści jednego SMSa. Mówiła, coś w stylu "pamiętaj, że wciąż trzymam to (moje uczucie) w tajemnicy". Dlaczego? Wstyd? Zakłopotanie? Niewiedza co z tym zrobić, kiedy inni się dowiedzą? Powtarzają, że ze mnie taki świetny człowiek, możę boi się tego, tego odezwu ludzi na moja krzywdę? Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Niech pozostanie tajemnicą.

Wmawiają mi, wszyscy. Każdy, który wie co przechodzę, przynajmniej po części, mieni się ekspertem w mojej sprawie. Powtarza, że to normalne, że to przejdzie, że to nie miłość. Skąd ci hipokryci mogą to wiedzieć? Jak osoba, która boi się pokochać może mi mówić, że to, co czuję, to nie miłość? Jak może mi wmawiać, że to przejdzie, skoro nie dotknęła nigdy tego uczucia? Jak mogą mi mówić, że Ona to tylko "jedna z wielu"? Nigdy nie znajdę kogoś podobnego. Może będzie gorszy, niech nawet będzie lepszy, ale nigdy nie znajdę takiego wspaniałego człowieka. I w tym momencie zamyka mi się ścieżka. Już nie mam gdzie iść. Poznikały też gdzieś drogowskazy, a tych, którzy próbują mi je pokazywać, zabijam.

29 stycznia 2004   Dodaj komentarz
Chaos_angel | Blogi