Tytuł
- z rozważań przy komputerze: miłość to ogień, którego nie można gasić, w końcu i tak się nim człowiek paży.
- chciałbym wyslać SMSa do sister do Niemiec, że może jednak się wybiorę jakoś na dniach, ale komórka w pizdu poszła:/
- zacząłem pisać xiążkę... która to już z kolei...? Heh, nieważne, już skończyłem... dalej się nie chce;) A to dlatego, że na szczęśćie inne rzeczy mnie absorbują do tego stopnia, że nie zwracam na nią uwagi. Zauważmy: 'na szczęście' --> jest co robić
- niedawno podarłem się srogo z qmplem. Właściwie NADAL nie wiem o co... jego argumenty są tak zmienne, jak nastroje ciężarnej samicy.. ups, kobiety (wszystkim paniom :* )... właśnie dlatego nie wiem o co chodzi.. w sumei chodziło o koncert, na który nie pojechałem, bo jeden qmpel nie jechał... co prawda żeby o wyjaśnić możnaby xiążkę napisać... a mi się kolejnej zaczynać nie chce:) Tak czy inaczej jest after-war time, i wszystko zmierza do statusu quo...
- zaczynam poznawać cenę przyjaźni...
- i zaczynam czuć w sobie zbierane od początq wakacji Nitro [tm]; coraz więcej, coraz więcej... dla tych co słuchają offa: przemawia mistrz - są dwa rodzaje Nitro [tm]; jeden, Nitro [tm], to coś, iedy czujemy w sobie powera, jakby 'zmierzę się z całym światem'; druga opcja - High Nitro [tm], zbiera się w człowieku, w czakramach, w duszy, nazwijcie jak chcecie, dłuższy czas, ale i na dłuższy czas starcza... oto Tao całego Nitro [tm].
- dlatego będe się bawić w Dungeons & Dragons; na biegu czytam 'Sztukę Wojny" Sun Tzu, no i ofkoz zaczęte wcześniej Gorin No Sho... trzeba skończyć to, co zacząłem... o, 'Wiedźmina' też czytam:) dokładniej to "Krew Elfów'... no i ofkoz zaczęte koło wakacji ćwiczenia... trzeba troszkę podnieść tą sprawność, bo... tak mi się podoba:) Otóż to, robimy wszystko dla własnego widzimisię, czyli czysty hedonizm:)
- POZDRO.