Bez tytułu
- Ludzie wymuszają na nas zmianę samych siebie... w nich jest zło.
- Kumple wkurwiają mnie do granic możliwości. Widzę, że bardoz sobie cenię swoją niezależność, od kogokolwiek (bez oczywistych wyjątków). I wolność... ten, kto ogranicza ją, jest na pozycji spalonej. I kurwa mać, nie nawidzę, jak ktoś ocenia mnie swoją miarą. No kurwa... po prostu płachta na byka... miałem takie coś wczoraj... i dzisiaj... i jak kurwa ludzie zaczną oceniać, choć w sposób nieprawdziwy... po prostu szok.... wolność ograniczana i na jej podstawie wysuwane jakieś kurewskie moralniaki... indywidualizm to jednak piekna sprawa... i jak to kumpel powiedział, że sra na mnie, tak samo trzeba się odpłacić... jest zajebiście:)
- Więc ogólnie rzecz biorąc jestem wkurwiony... na kumpli, traktujących mnie jak... sam nie wiem, ale nasram na nich...