Bez tytułu
Przedsmak dorosłości w granatowym kubku kawy...
I uczucie tęsknoty... smak kobiety...
Coraz bardziej zaczyna mi brakować Natalki... jednak nie jest to takie same uczucie jak przy Monice... tam wiedziałem, że coś do niej czuję, coś mocnego, goroącego, palącego, coś, czego zapewne nie będę mógł nigdy opanować, a co gorsza - zaspokoić. W tym wypadku jest inaczej - inaczej, nie znaczy wcale gorzej. To zmiana, dość nieoczekiwana, a jednak...
Dostałem wczoraj od niej SMSa... a raczej kilka SMSów... w sumie powiedziała mi, że jej na mnie zależy... bardzo... że kocha... i że 'jeśli się dowie, że chociażby rozmawiam z innymi pannami, to ukręci mi jajca':) Normalnie ten text mnie rozwalił:)
Jednak wracając... tęsknię, ale wiem, że w jakimś innym stopniu, niż kiedyś... może w innym, niż sama Natalka...? Tak czy inaczej brakuje mi jej... chciałbym z nią spędzić trochę czasu... jego długie ramiona zawsze pozwalają wtedy uczuć chęć do życia, a sama obecność Natalee... hm... pomaga...
Jednak życie byłoby zbyt ładne... i ten gamoń musiał pojechać do cholernego innego miasta do liceum... jakby u nas nie było... w ten sposób miałbym ją całą dla siebie, na codzień. Choć z drugiej strony człowiek wygłodniały na spotkania daje z siebei więcej... uczucia...? Tak.. chyba tak...
I w tym momencie nie wiem kompletnie co zrobić z Martą... Wiem, że potrafiłbym nie mówić nikomu o tym wszystkim, że potrafiłbym to zachować w tajemnicy... ale jednak nie chcę... i choć gdzieś w serduszku pamiętam Martę, pamiętam tą wspólną noc i inne, ciekawe rzeczy, jednak chciałbym mieć je dwie naraz... to chyba już jest zachłanność... ale tak czy inaczej dobrze jest mieć dwie takie... 'koleżanki'... gorzej, jak jedna dowie się o drugiej - ukręcą mi jajca:) Nie no, ale tak na poważnie, to nie wiem co mam robić...
Wiem tylko, że w tym tygodniu ciężko będzie mi się spotkać z Natalką... znowu przyjeżdża do mnie brat, odebrać jakieś duperele z urzędu; z nim pewnie przyjedzie siostra, która właśnie wróciła ze Stanów. Jakby tego było mało, przyjedzie jeszcze siostra z Niemiec, prawdopodobnie ze swoim... 'kolegą';) Qrna, pewnie to taki sam 'kolega', jak dla mnie Natalka... Ten nienaturalny w tych progach natlok ludzi może mi niexle pokrzyżować plany związane z moim Słoneczkiem... tak, czy inaczej będę musiał coś w tym kierunku zdziałać i załatwić jakieś wolne lokum... przynajmniej na kilka godzin.
To by było chyba na tyle z ostatnich rewelacji...
Pozdrawiam.