• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 18 września 2004


the Judgement...

'I`ve never broken the Law! I`m tle Law!'

Zostałem oskarżony o zbrodnię, której nie popełniłem. O świętokradztwo, którego nie byłem sprawcą... najciekawsze jest to, że nie wiem dokładnie co to było... ale od początku...

Wieczór... raczej noc... koło północy. SMS. Od Natalki... odebrałem... przeczytałem. Treść mnie co najmniej zasmuciła. 'Mam wątpliwości co do nas, mysle, ze nie jestes ze mna do konca szczery'. Próbowałem się dowiedzieć o co chodzi. Miałem swoje podejrzenia, podejrzenia, których nie ujawniałem. Zapytałem podejrzaną, czy to przypadkiem nie ona wmieszała się między mnie, a Natalkę. Jakimś cudem dowiedziałem się od Nat, że chodzi o mój stosunek do jakichś koleżanek. Skojarzyłem fakty, skojarzyłem osoby... zapytałem jedną dziewczynę, czy mówiła o mnie Natalce... zaprzeczyła. Nie wierzę jej.

Na zadane pytanie Natalki, odpowiedziałem, że nie mam przed nią żadnych rzeczy, których miałbym się wstydzić, tymbardziej nie skrzywdziłem jej wg mnie swoim zachowaniem i nie zrobiłem niczego, co mogłoby naruszyć nasze dobre stosunki. 'Acha, ok...' - padło z ust sędziny. Takie potwierdzenie, jakby chciała mi powiedzieć - 'jasne, udowodnij mi to..'

I tak właśnie, jak jednego dnia potrafiłem z Natalką wysłać do siebie po 10 SMSów a na koniec dnia porozmawiać jeszcze, tak przez kończący się właśnie tydzień nie dostałem od niej prawie żadnego SMSa. Zmartwiłem się. To wszystko brzmiało jak 'koniec'...

Wreszcie przyjechała ze szkoły... nie powiedziała mi o której przyjeżdża... chciałem po nią wyjść na przystanek... cisza... głucha cisza przerywana szybszym biciem serca...

Gadu-gadu... jak zawsze pierwsza forma komunikacji... rozmowa... monolog... mój... słowa, słowa... puste literki w rzędzie... o odmiennych znaczeniach... dla każdej ze stron. O co byłaś zła?... odpowiedź, która mnie zbyła... co słychać?... milcząca cisza... masz ochotę się ze mną spotkać?... jestem zmęczona... mam dużo lekcji... może jutro...

Jako odzew poszedłem do sklepu. 0.5. Do kumpla. Wypiilśmy. Przyszły posiłki, 0.5 i dwóch kolesi. Wypiliśmy. Poszedłem do domu.

Długo oczekiwane spotkanie... spotkanie, po którym wiele się spodziewam, z ktorego nie realizuję więcej, niż monotonną normę, które chyba było przedsmakiem końca, nuklearnej zimy między nami. Źle się czuła... bolał ją brzuch... leżeliśmy przytuleni... tak, jak zawsze... patrzyłem na nią.. nowa fryzura, która do końca się jej nie podobała... mi się podobała... patrzyłem... jest ładna... śliczna twarz... usta... oczy... i jakaś ściana między nami...

Chciała wyjść wcześniej. Źle się czuła... z jednej strony to rozumiałem... i nie chciałem jej zatrzymywać. Z drugiej moje egoistyczne ja zatrzymywało ją jak tylko się dało...

Jeśli tego nie popchnę do przodu, zatrzymamy się tu na dłużej... a potem ten wesoły wózek zacznie się staczać w dół... aż się rozbije...

18 września 2004   Komentarze (8)
Chaos_angel | Blogi