• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 12 lutego 2005


Chi Mastering

Umówieni na jedenastą...
- spieszyłam się jak mogłam, zrobiłam kółko w 15 minut.. normalnie zajmuje mi to 45 minut! - mówi z lekką złością, kiedy jej otwieram...
nagi...? półnagi... po kąpieli... w bokserkach... i skarpetkach
- jednak nie pójdziemy do miasta - mówię z uśmiechem, patrząc na jej udawaną złość... - załatwię to sam, poza tym teraz i tak pozamykane wszystko, nie pomyślałem - tłumaczę się patrząc jak stoi i chyba nie dowierza do końca...
pocałunek, kolejny, następny..
- daj mi chociaż buty zdjąć...
wchodzimy do mnie... przytul mnie... mocno... daj poczuć siebie.. prawie jak wczoraj... jak po pięciodniowym exodusie...
rozmowa... lekkie tematy, delikatnie muskające słuch...
- oglądnijmy więc jakiś film... - rzucam po chwili...
- oglądnijmy? - pyta z charakterystycznym uśmiechem na twarzy...
nakładam spodnie... choć kawałek przyzwoitości niech się utrzyma... koszulę z krótkim rękawem, którą bardzo lubię...
chłodne ramiona... przyda się koc...
tylko Ty i ja... ciepło, błogo, miło, bezpiecznie... my, wolny czas... pustka w domu... wieje wiatr za oknem... i my.
film ciekawy... przynajmniej ciekawie się zaczynał... kobietę samochód potrącił, z tłumu wyłonił się facet, ta do niego powiedziała witaj, nieznajomy...
za wiele z niego nie pamiętam...
pocałunki.
pocałunki..
pocałunki...
Twoje ciało na mnie, moje na Tobie... przyspieszający oddech...
zachłanne ręce pochłaniają najmniejszy skrawek gorącego ciała...
złączone usta, języki, splecione palce... niemalże jedno ciało...
pieszczoty coraz bardziej odważne... coraz bardziej przyjemne...
ręce błądzą po całym niemalże ciele...
- Pani tego już nie będzie potrzebowała... - mówię...
biaława bluzka ląduje na ziemi nieelegancko...
koszulka...? nawet nie wiem kiedy się jej pozbyłem...
Pani znowu na mnie...? hm... Twoje usta i język coraz bardziej na mnie działają...
trzeba się niemalże hamować...
ręce lądują na pupie...
nie po raz pierwszy...
wdzierają się między materiał spodni i bielizny...
nie na długo...
nagi tyłeczek... brak słów, żeby opisać ten dotyk...
nie wiem, czy było miejsce, gdzie nie spadł na mnie jej pocałunek...
doprowadzała mnie tym do zwykłego szaleństwa...
odwdzięczam się...
nawzajem...
po drodze nie potrzebny był jej już stanik...
również ją zacałowałem...
wszystko ma swoją nazwę... jednak kobiece piersi zwyczajnie nie mają nazwy adekwatnej do tego, czym są...
jestem w stanie uwierzyć w Boga, kiedy o nich myślę...
przyspieszający oddech...
ciche jęki...
delikatne spazmy kobiecego ciałka...

do niczego nie doszło..
jeszcze nie teraz...
leżeliśmy obok siebie...
przytuleni...
półnadzy...
normalna rzecz między dwojgiem ludzi... gdzie wstyd...? gdzie zdenerwowanie...? chyba o to, czy Jej dobrze...
bliskość...
było tak, jak być powinno...
wspomnienia...

Zachodzi słońce.
Obwieszczając długim cieniem nadejście nocy.
Która jest zwiastunem kolejnego dnia.
12 lutego 2005   Komentarze (4)
Chaos_angel | Blogi