Po maturze c.d.
Pomijając rzeczy, które trzeab było pisać samemu, interpretując fakty, zaliczając sobie z nich tylko to, co było niemalże identyczne z tym w gazecie, obliczyłem minimalną punktację na ok. 60. Do tego dochodzą (wg mnie) dwa błędy w odpowiedziach w gazecie [mam nadzieję, że to nie są te z OKE/CKE], i nie zaliczając wszystkich pisemnych odpowiedzi, uszczuplając to o treści których do końca nie pamiętałem... nie wiem czego się spodziewać:) 60 będę raczej mieć, więcej/mniej - zobaczymy.
I za bardzo nie wiem, czy jest się z czego cieszyć. Każdy mówi, że matura była trudna, że syf, etc... być może... choć na próbnej miałem ponad 50% (ponad 50 pkt), bez totalnie żadnego przygotowania, ten sześćdziesięcioprocentowy wynik jakoś nie nastraja mnie za radośnie.. Mogę mieć tylk nadzieję, że wystarczy to na studia...
We`ll see...