Bez tytułu
wkurzała mnie... no i co z tego, ja też ją wkurzam... moze to nieodpowiednie słowo - droczenie się pasowałoby bardziej.
Do tego wszystkiego czułem, że jesteśmy razem... nie tylko bawiąc się swoimi ciałkami, ale w tym jest coś głębszego... gdzieś przeczytałem, w jakimś horoskopie, bodajże na wp, że koziorożce bardzo blisko łączą fizyczność z uczuciem, że ich związek nie może opierać się tylko na uczuciu, bądź tylko na sexie. Jedno mieszają z drugim. W tym wypadku akurat zgadzam się... zresztą, tak na marginesie, przedstawię kiedyś ten horoskop, jako poznaj dokładniej moją osobę... jakby nie patrzeć dużo prawdy ad mojej osoby udało im się tam wstrzelić... wracając do tematu... chodziło o coś barziej psychicznego... coś w rodzaju poczucia, że jest się z/przy kimś. Brakowało mi tego ostatnimi czasy...
W poniedziałek prawdopodobnie notka ze Śledziostoku.
Pozdrawiam.