• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 10 czerwca 2005


Bez tytułu

No i z tego wszystkiego zrobił się piątek.
Jednak nie mam już ochoty dozałatwiać spraw. Dzwoniłem sobie wczoraj do WKR na moim wychcianym wydziale, chciałem się dowiedzieć, czy papierzyska można im wysłać... więc dzwonię, dzwonię, dzwonię... nic kurwa, nikt nie raczy podnieść dupska i odebrać... próbuję za jakiś czas, to samo... znowu próbuję - zajęty... ponowna próba - nie odbierają... No i nie trzeba, myślę se... Jak to zawsze w moim przypadku jest - spotykam koleżankę, która mi mówi, że dzwoniła do nich (czyżby ten raz, kiedy było zajęte...?), i pytała, czy można to wysłać. Można. Lux - zaświadczenie od lekarza, które kołuję 3ci dzień, zapłacić kaskę w banku i można działać.
Nawet odbiłem sobie świadectwo jeszcze raz - rozliczę się sobie z WKU za jednym zamachem.
Dość o szkole...
Bo dziś Kochanie przyjeżdża. Patrząc na to realnie - to chyba jeden z ostatnich razów przed dość długim rozstaniem... a wychodzi to stąd, że Sis bankowo przyjeżdża do domku z Niemiec. Najprawdopodobniej około 18 w sobotę będzie w domku. A więc i kiedy będzie wyjeżdżać - zabieram się stąd. Nie wiem dokładnie ile będzie chciała zostać, toteż trudno mi powiedzieć, ile jeszcze spotkań z Ptyśkiem mi zostało przed wyjazdem... z drugiej strony nie wiem na ile wyjadę. Plan jest na tydzień, może dwa, jeśli będzie robota ok. No ale dalej - nie wiem, czy dostanę się na dzienne studia (jeśli się nie dostanę na dzienne, ciekawe, czy dostanę się na zaoczne...), jeśli nie, trza będzie za coś opłacać zaoczne. A wiem, że na mamę raczej nie mam co liczyć w kwestiach finansowych. I nawet nie chcę na nią liczyć; wiem, że sama nie ma pieniędzy, tym bardziej, żeby mnie utrzymywać na stdiach. Dlatego trzeba nazbierać hajsu tyle, ile się da, żeby potem było za co żyć i żeby jakoś się rozpędzić do następnej roboty na studiach. Ale że nie mam zamiaru żyć na czyjś koszt, chcę zarobić teraz maximum tego, co się da... na Ptysiowo-moje nieszczęście, taka opcja pojawia się właśnie 24h drogi stąd...
Ych... nie ma co się martwić, co ma być - będzie.
10 czerwca 2005   Komentarze (3)
Chaos_angel | Blogi