• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 11 czerwca 2005


Bez tytułu

Ole miałem niezwykły sen...
Mówię wam,coś pięknego...
Opowiadać go, to jak opowiadać fantastyczną ksiażkę bez lepszego wątku przewodniego, niestety objętościowo przekraczającą trylogię.
Było tam chyba wszystko... jakaś niesamowita szkoła... ogromniasta... jakieś przystanki, niemalże wyjęte żywcem z filmu science-fiction... rozmowa z ludźmi, których nie znałem, a którzy znali mnie... po zrobieniu czegoś strasznego sen mi się urwał i przeniósł gdzie indziej... jakaś rozmowa, moje idę i zamiast tego człowieczek w bialym garniturku, którym najwyraźniej byłem, mógł lewitować w powietrzu... coś jakby astronauci w statkach kosmicznych, którzy odpychają się rękami od przeróżnych przermiotów... Był Nawet i Ptysio... byliśmy razem, ale już w moim domku... było jeszcze stare łóżko... leżeliśmy sobie... wspólna noc...? Potem ona gdzieś zniknęła, i wpadła do mnie roztrzęsiona dziewczyna, która to podobno się z nią uczuła i szukala jej, bo Ptyś rzekomo nie wrócił do domu na noc;) (a dziewczynkę, która zagrała we śnie tą rolę spotkałem wczoraj na ulicy, chodziliśmy do szkoły razem). Była też taka jedna faetka, którą zjebałem równo z ziemią za wpierniczanie się do nieswoich spraw. Ją też spotkałem wczoraj, jak wyprowadzała psa na dwór...
Ych, zrzucić gdzieś ten sen na twardy dysk, jak film, i puścić wam...
11 czerwca 2005   Komentarze (6)
Chaos_angel | Blogi