Bez tytułu
Bo fajną mają piosenkę (Tobą oddychać chcę) i gówno mnie obchodzi, co se tam myślicie na temat grupy, lidera, czy kurwa mandaryny. Jak ktoś się odezwię to wsiądę. I peace.
Kurwa, brak mi Kochania... brak jak sto sqrvysynów. Coś bym z nią porobił... nie, nie chodzi mi o TO.
Dziś, teraz, przed chwilą - grill rodzinny... ok, w sumie ok - miąsko, piwko, ogólnie ok... ale zawsze, kiedy rodzina przyjeżdża, czuję, że jestem od nich pd niemalże każdym względem gorszy. Jako człowiek, osoba rozrywkowa, osoba społeczna... i choć tak naprawdę mi na tym nie zależy - nie mam pojęcia dlaczego mi to doskwiera, za kazdym razem tak samo, a może i mocniej...
Dlatego chcę się znaleźć koło Kochania... przy niej mogę być zwyczajnie sobą... mogę Ją obdarować tym, co mam w sobie, za to też jestem Kochany. Wszystko to, co do mnie od Niej dociera, wiem, że jest szczere... i choć może nie mam za dużego doświadczenia względem płci przeciwnej, związków, i tego wszystkiego, chyba jednak trzeba przyaznać, że wśród panujacej damsko-męskiej hipokryzji to, co udało nam się stworzyć, jest czymś unikalnym względem całości obojga naszych związków.
Jeśli chodzi o moją sprawę, miałem kilka możliwości związania się z innymi osobami... a kurwa, co ja będę się rozpisywać...
Pierdolę.