Bez tytułu
Bystrzy niech zgadną o co chodziło. Tja, o to samo. Ale ona przebąkiwała o zostaniu u mnie juz jakiś czas. Poza tym tylko na weekend. Musze dobrze porozmawiać z siostrą. Pomysł mi się nawet podoba, bo oboje jesteśmy na tym samym kierunku, podobnie mamy rozpoczęcie zajęć, być może nawet identycznie (problemy z grupami językowymi); zawsze to w stadzie raźniej. Muszę tylko porozmawiać z Kochaniem.
I kto powie, że pieniądze się nie liczą...? A może to tylko możliwości?