• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 01 listopada 2005


Bez tytułu

No, nowa notka w nowym miesiącu... trzeba coś napisac, cobyście mogli sobie poczytać, a może nawet połechtać moją pyszną dumę i docenić komentarzem...
Zamulać o Dniu Zmarłych nie będę. Nie będę też pisać, jak to popadałem w zadumę, jak to rozczulałem się nad grobami najbliższych, jak ten dzień zmienił moje nastawienie do życia i jaki wielki psychiczny wyłom spowodował w mojej miękkiej tkance wrażliwości. Ot, poszedłem, odbębniłem, zapaliłem gdzie miałem zapalić, a wszystko to utrzymane w rodzinnej konwencji świątecznego spaceru.
Co ważnego się stało? A to, że przegapiłem aukcję na allegro, w której to miałem kupić książkę na studia za delikatne 26 zł. Przegapiłem, bo odpaliłem Herosów 3 i delikatnie przy rozwalaniu nieprzyjacielskich armii i tłumacząc bitowym językiem mojej kochanej komputerowej maszynce kto tu rządzi, nie zauważyłem jak mija wyznaczony koniec aukcji... tak, budzika nie nastawiłem. No i kupię sobie taką samą knigę za te 40 zeta.. a co, nie stać?:>
A teraz coś nieco bardziej refleksyjnego. Zauważyłem, że przeszkody, które zaczynają wyrastać w moim związku coraz bardziej zbliżają mnie do Kochania. Nie coś, co nas mogłoby podzielić, ale właśnie coś, co mogłoby nas zbliżyć. Ciekawe... Jeszcze jakiś czas temu nie pomyślałbym, że tak to może się toczyć... A tutaj proszę... wszystko to zaczyna we mnie zdobywać range, o którą kiedyś się martwiłem, że nie dam rady tego zdobyć... w sobie. Teraz przychodzi samo, ku mojej uciesze.
A niedługo, za tydzień, szykuje się nam z Kochaniem bardzo... miły łikend... Czwartek... Jej stancja... imprezka u koleżanki, jej osiemnastka... i dalej -> piątek, sobota i niedziela razem... Współlokatorka Kochania najprawdopodobniej wybywa na łikend do domku, na jakąś dyskotekę, czy inne takie szemrane imprezy, a my okupujemy stancję... zapowiada się całkiem pysznie...
Pozdrawiam.
01 listopada 2005   Komentarze (5)
Chaos_angel | Blogi