• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 01 grudnia 2003


Bez tytułu

Wzywam Je, usilną chęcią, lecz to na nic,
Stawia opór, niczym dzielących sto granic.
Lecz tak jak i granice wreszcie przebywam,
Tak też Je moją wolą w końcu zdobywam.
Służy mi wiernie, aby w tej jednej chwili,
Dokonać tego, co niegdyś ludzie czcili
Jako największe piękno strachem widziane,
Przez Wielkich w starych księgach zapamiętane.
Niech na północnym, czarnym jak śmierć niebie,
Usuną się wszystkie światełka i cienie,
Abym na Pięknym wzniesieniu mógł ją podziwiać,
Oglądającą to, co będzie świetnie widać.
Mój umysł rozkaże Mu zrobić to,
Co nieczęsto, niechętnie czyni.
Jednak teraz się do tego przyczyni,
By jej twarzyczkę zdumienie pokryło.
Kolory wszelkiej maści i narodowości,
Pojawią się na niebie wcześniej czernionym,
Wszystko rozjaśni barwa dalekiej powieści,
Budująca zachwyt na jestestwie onym.
Dłoń jej dziecięca, delikatna, mała,
Zaciśnie się mocniej na mej dłoni,
Która od razu jakby do życia się płoni,
Jakby na nowo urodzić się miała.
Spojrzeć w Jej oczy szczęśliwe nagrodą największą,
Widząc Jej szczęście, życie Wiktorią najpiękniejszą.
Jakbym się mierzył z siłami najwyższymi,
Bedącymi świata tego rządzącymi.
Jakbym im bój śmiertelny wytoczył,
Którym krwią swe ręce broczył,
Tego, co zło w mym Domu robiło,
Co teraz do grobu się cicho złożyło.
Strach teraz śmiertelnych domeną,
Jam przy Niej stoję ponad bożą hieną.
Staję się lepszym od żyjących bytem,
Stworzeniem szczęśliwym, a więc niepospolitem.
Wyrzekam się Was wszystkich, bracia-ludzie,
Zgarbieni życiem w ludzkiego padołu brudzie.
Jesteście dla mnie jako zwierzęta strachliwe,
Bojaźliwe, na prawdę i szczęście jękliwe.

Wraz z mym słodkim, małym Aniołem,
Odlatuję z posad tego szarego świata,
W miejsce, gdzie wybrani mogą żyć społem,
W miejsce, gdzie nie wiadomo, co to strata.

Podziwiam wraz z Nią pola skąpane zielenią,
Gdzie w oddali góry się srebrem mienią,
Gdzie kwiecie różnobarwne ziemię zrasza,
I na swe błonie ochoczo zaprasza.
Stojąc obok tego jedynego Stworzenia
Będącego osobą mej wolności i więzienia;
Wiem, że mogę z pewnością powiedzieć:
"Aniele, jako na ziemi, tak i w niebie,
W mym życiu pokochałem tylko Ciebie".

 

01 grudnia 2003   Dodaj komentarz

Wpis... cisza przed burzą...

Siła, jakaś dziwna. Wewnętrzna. Rozpiera mnie co jakiś czas. Uchodzi. Przeważnie wierszem. Od niedawna mam w głowie jego część... Jak zawsze... Jak zawsze jego treścią jest Ona. Wpadłem na pomysł, żeby jej to wysłać, co teraz napiszę. Wyślę, jeżeli uznam, że jest to jej warte. Jeżeli takowe będzie... Hm... Ciekawe jak to odbierze...? Mam nadzieję, że będzie ok...

Tak! - czuły jestem, silny jestem i rozumny. -
Nigdym nie czuł, jak w tej chwili -
Dziś mój zenit, moja moc dziś się przesili,
Dziś poznam, czym najwyższy, czylim tylko dumny;
Dziś jest chwila przeznaczona,
Dziś najsilniej wytężę duszy mej ramiona -
To jest chwila Samsona..."

01 grudnia 2003   Komentarze (1)
Chaos_angel | Blogi