• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 15 grudnia 2003


Bez tytułu

Niby nic. Niby nic sięnie stało, jakby ktoś popatrzył z boku,to by nic nie zauważył. Może nic się nie stało...? Tylko zakochana osoba to tak "mocno" odbiera? Tak czy inaczej... Hm... Tylko zakochani odbierają takie szczegóły...

Tak czy inaczej to było przed jednąz lekcji, których zresztą było dziś mniej. Dobrze:) Tak czy inaczej było coś dziśniemiłego w sprawie z jedną kumpela, która to niby została na sobotnich lekcjach, choć powiedziała, że pójdzie. Kochanie chciało iść za nią. Qmple z klasy zagrodzili jej drogę. Po jakimś czasie przedarła się. Ale na drodze stanąłem ofkoz ja - qrna rycerz w lśniącej zbroi:) Preszkoda nie do przejścia. Tak czy inaczej kiedy juś miała iść dalej, wszedłem Jej w drogę. Podeszła bliżej, niemal się o mnie uderzając. Wśród tego całego tulmutu, zamieszania, wrzawy znowu zapanowała cisza i spokój. Kiedy stanęła koło mnie, spojrzałem na nią lekko z góry. Spojrzałem na bląd włoski. Spojrzałem w te piwne oczy i uśmiechniętą buzię, która napełnia mnie niewypowiedzianymi uczuciami. Staliśmy tak jakiś czas, dość długi, nawet poza tą "bańką" był dość długi. Miałem wtedy straszną ochotę siędo niej przytulić... a może przytulić ją do siebie...? Tak najlepiej jak umiałem... Tak, żeby to zapamiętała, żeby odwzajemniła, pokochała...? Tak czy inaczej chwila minęła. Ale nie umarłem. Już nie umieram. Teraz tylko żyję. Nie wiem tylko jak wytrzymam te całe święta... Bez Niej. Jak bez powietrza...

Druga rzecz, która mnie zdziwiła, to zachowanie jednej z moich znajomych. Powiedziała coś, co znaczyło, że ludzie odbierają mnie jako kogoś, kim w rzeczywistości nie jestem. Tak mi się przynajmniej wydaje. Powiedziała, że wyglądam, jakbym "był najlepszy", bądź tak się zachowuję. Tego samego dnia powiedziała mi coś podobnego druga osoba, którą znam od jakiegoś czasu. Choć znaczenie nie było takie samo, to dowiedziałem się po raz kolejny, że wyglądam na osobę, którą nie jestem w środku. Dziwne.

Nie, żebym się tym przejmował, ale wprawia mnie to w dziwne myśli. Zawsze myślałem, że to co na zewnątrz = temu co wewnątrz, a tutaj taka niespodzianka. Nie wiem jeszcze jak się do tego odnieść, ale nie przejmuję się. Nieczęsto to robię, przy takich drobnostkach.

 

15 grudnia 2003   Komentarze (5)
Chaos_angel | Blogi