• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 14 lutego 2004


Bez tytułu

Wczoraj, piątek. Jakiś taki dziwny dzień, lekko luźny. Zaczynałem wczoraj ferie, tak, jestem z tej ostatniej partii... Ale mam tą satysfakcję, że zaczynam, a część z Was już je skończyła, albo właśnie kończy:)

Tak czy inaczej, na siódmej lekcji wczoraj miałem sex, a właściwie "wychowanie do życia w rodzinie". Przeważnie chodzi tam mało ludzi. Poszedłem. Było nas w sumie trzy osoby. Plus nauczycielka. Poszedłem zobaczyć co tam słychać od zeszłego roku. Poza beznadziejnym towarzystwem było nieźle. To chyba przez nauczycielkę, baba dodatkowo uczy u nas ruskiego, całkiem fajna. Mozna z nią pogadać na różne tematy, raczej nei ma tabu, no i baba nie boi się mówić. Gadaliśmy o różnicach między facetami a kobietami. Poza tymi wizualnymi, większy nacisk kładziono na te psychiczne, na te wszystkie różnice w zachowaniu. Coś wyniosłem z tej lekcji, nawet dużo.

Dlatego reszta dnia była spędzana pod silnym wpływem emocji, dobrej emocji. Miałem jakąś dziwną nadzieję, na lepsze jutro, na lepsze Kochanie. Zwyczajna nadzieja, jakaś silna, jednak nadal nadzieja. Myślałem, że już jej nie mam, że się wypaliła, znikła. Jednak nie, jest ciągle. Może się odrodziła...? W międzyczasie zadziałała poczta walentynkowa w szkole. Ofkoz dostałem walentajnę od Niej. Wszystko byłoby okej, znaczy i tak było, ale byoby jeszcze bardziej, gdybym nie słyszał słów koleżanki, która powiedziała o Kochaniu, że się musiała nieźle wykosztować na te walentynki. Nie łudziłem się, że tylko ja dostanę kartkę od Niej. Nawet to chyba rozumiem. Walentynki nie zawsze znaczą dla ludzi to samo. Akurat dla mnie znaczą wiele, dlatego nie posłużyłem się infrastrukturąszkolną do przesłania mojej kartki, a użyłem do tego klasycznej metody - pana w niebieskim gajerku na rowerze. I zapłaciłem za to 1.25 zł, jakbym mu dał w pysk:) Nieważne... tak czy inaczej karteczka poszybowała do Niej. Chyba jednak nie doszła na dziś. Szkoda.

Napisałem dziś do Kochania całkiem odważnego SMSa. Napisałem coś w stylu: "Kocham Cię, wiem, że się skazuję tym na ból, ale to uczucie, Ty jesteś tego warta". Odpisała potem SMSem, że chciałaby odebrać ode mnie swoją rękawiczkę, którą jej podprowadziłem jakiś czas temu. Napisała, żebym wyszedł przed blok, kiedy puścli mi sygnał.

Jako ten twardy, poszedłem w podkoszulce i qrtce na kilkustopniowy mróz około 10 min przed czasem.... Czekałem do 20:10. Miała się pojawić. Trzy minuty potem poczułem wibrowanie w kieszeni. Dowiedziałem się, ze będzie o 20:20. Myślałem, że przymarznę do gruntu w tej podkoszulce. Wreszcie przyszła. Widziałem, że miała inaczej ułożone włosy, tak jakoś... inaczej, może nawet ładniej. Dałem jej rekawiczkę. Ten ostatni po Niej pachnący ślad. Szkoda. Zapytałem, dlaczego ta rękawiczka jest taka dla niej ważna. Powiedziała, że się stęskniła za nią. Skłamała, według mnie, że jej pasuje do szalika. Zastanawiam się, skąd ta rękawiczka. A raczej od kogo. Powiedziała po chwili, że nie wie co mi powiedzieć w związku z SMSem, którego do Niej wysłałem. Wyciągnąłem z kieszeni dyskietkę z fragmentem bloga, którą nosiłem jakiś czas. Wręczyłem Jej. Wiele już nie mówiliśmy. Wstałem z ławki i zmarznięty jak mało kiedy poszedłem do domu, Ona poszła do knajpy, w której umówiła się z koleżanką z klasy, moją, zaryzykowałbym stwierdzenia, przyjaciółką.

Na "sexie" baba powiedziała, że kobieta lubi być zdobywana. Kobiety, lubicie? Na walentynce napisałem jej obok słów: Moje zycie bez Ciebie jest pusta jak ta kartka" cośw stylu: "Podobno kobieta lubi być zdobywana, postaram się Cię zdobyć"; jeżeli nie wiedziała co odpowiedzieć po skromnym SMSie, to zastanawiam się co się z Nią stanie po przeczytaniu zawartości dyskietki. Sam to czytałem jakiś czas temu, kiedy wybierałem z całości ten przedział czasu, który Jej dotyczy. Jutro się prawdopodobnie spotkam z Nią i innymi ludźmi odnośnie jednego projektu. I zapewne nietrudno będzie się po Niej dowiedzieć, czy przeczytała to wszystko.

 

14 lutego 2004   Komentarze (6)
Chaos_angel | Blogi