• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 14 maja 2004


I się wali... i sumienie się odzywa...

Miała być zabawa... miało być całkiem fajnie... Miała być sesyjka D&D... skończyło się na fiasku... Miało być tym bardziej fajnie, że dość wiele poświęciłem, żeby to wypaliło. Możnaby wyliczyć wczorajsze przepisywanie pracy magisterskie dla kumpla, który miał się z nią uporać sam... pomogłem mu, bo nasza sesja była zagrożona przez to... Spoko, posiedziałem przy tym dwie godziny, przepisałem mu sporą część; nawet mi się to podobało. Potem sprawa inna - odmówiłem przyjścia na 18-tkę kumpla; chciałem iść na sesję. Chciałem się dobrze zabawić na sesyjce... Przygotowalem się do wyjścia... zaszedłem do kumpla... ok, spoko, idziemy po resztę brygady... zachodzimy po trzeciego... ok, idziemy dalej... okazuje się, że ostatni gracz nie możę iść... bo MAMA MU NIE POZWOLIŁA. Czujecie ludzie..? Nawet nie chce mi się tego opowiadać. Suma sumarum - straciłem dwie godziny i nic nie zrobiłem, miała być zabawa, został niesmak... jakieś takie dziwne uczucie...

No i druga sprawa od której miałem się oderwać na sesji... Monika... zaczęły mnie męczyć jakieś dziwne wyrzuty... Sam nie wiem dlaczego... Ale zbliża się mała imprezka z okazji 18 kolegi... takie spotkanie kilku osób, przyjaciół... no i mamy tam się znaleźć oboje... Dziwna sprawa, że inni, reszta zaproszonych wie o nas... "nas"... jakich "nas"... o tym, że było we mnie coś głupiego względem Moniki. Tak czy inaczej nie chcę tam iść z myślą, że będziemy na siebie jakoś krzywo patrzeć... może nawet nie będziemy patrzeć, znaczy nie patrzymy... ja nie patrzę... ech... ciężka sprawa... unikam jej, choć nie chcę unikać, ale robiąc to, jest mi łatwiej znieść to, że jej nie ma... I dlatego ona chyba się na mnie obraziła. W realu praktycznie nie rozmawiamy... trzeba wysłać jakiegoś SMSa. Po części to mi uwłacza... te esemesowanie. Źle mi się kojarzy. Tak czy inaczej...

14 maja 2004   Komentarze (1)

Coraz mniej ze sobą rozmawiamy... chyba...

I tak właśnie jest. Coraz mniej, coraz żadziej. Wątpię też, żeby to było tylko moje odczucie... ale pewnie ja to najbardziej odczuwam. Nie rozmawiamy... nie patrzymy na siebie... i nie powiem, żebym tego unikał, robię to ciągle i namiętnie; nie zauważam jej specjalnie, nie odzywam się... łatwiej tak, o wiele łatwiej... i chciałem, żeby chyba zauważyła, że mnie boli, ona sama... tymczasem zaczyna mnie to znów boleć... i znów ona sama... Tak... to, przez co przeszedłem daje mi jednak możliwości, żeby i to wypaczyć i zmienić.. nawet w nienawiść.. może nie nawet, a najprędzej.

Dziś idę zapominać... pobawić się z qmplami. Nie koniecznie pić. Ale oderwać się od rzeczywistości. D&D.

14 maja 2004   Dodaj komentarz
Chaos_angel | Blogi