• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 10 lutego 2005


Pięciodniowy exodus, część czwarta

Wszystko przebiega jak miało przebiegać - w miarę spokojnie...
Muszę tylko wysłać kolesiowi z allegro sprzęt, który ode mnie kupił.. nieco się z tym ociągam... zostawię sobie to na jutro:)
A Ptysiek już jutro przyjeżdża... wcześniejszym dyliżansem, wypas:) Czekałem, czekałem i się prawie doczekałem... nawet dzień minął jakoś bez zgrzytów... o dziwo spr z WOSu nie był taki straszny, dało się to napisać. Ale po napisanym sprawdzianie (skończyłem przed czasem), Ryszard wyskoczył do mnie z textem, że mam iść do klasy informatycznej i przegrać mu fotki z aparatu na płytkę (a co, mamy tak wypasioną salkę, że nawer kompy z nagrywarkami DVD są, nie pogadacie, wiaro!). No więc poszedłem... akurat jakieś dziewczyny miały lekcje... tylko wlazłem.. podszedem do babki z textem, że ja od Ryśka, że podobno z nią gadał... no i ok, jakaś panna od razu chciała mi kompa odstępować, ale powiedziałem, że niestety potrzebuję takiegoz nagrywarką... i niestety dziewczątko się zasmuciło...;) Zrobiłem co miałem zrobić w kilak minut, babie opadła szczęka chyba że w tym tempie... trudno, ona ze starej szkoły jest;)
Potem była fiza... a jak! Baba z textem do mnie, żebym szedł na miasto dla niej po kabelek od drukarki... dała pół gola, dała model drukarki i raźno posunąłem w miasto... ofkoz nie od razu do sklepu. Poszedłem najpierw do matki, pogadałem trochę, potem do celu mojej wielkiej podróży. Wróciłem pod koniec lekcji.. a co!
W ten osot sposób stałem się chyba szkolnym (klasowym) chłopcem na posyłki ds. informatyki.
Ale to ofkoz tylko dodatek. Teraz się cieszę z tego, że jutro mam 3 lekcje (prawie że ustanowione normalnie, za zgodą nauczycielki [ucięte z normalnych siedmui lekcji]). Więc po tych cholernych 3 lekcjach pójdę załatwię sprawę z allegro, uprzątnę nieco w pieczarze (vel pokój), a potem tylko czekać... czekać. Wreszcie będę mógł się nacieszyć normalnie:) Dlatego nie wiem, czy jutro notka będzie:) Ale że i tak nikt tu nie zagląda - nie będzie za wiele łez.
Pozdrawiam.
10 lutego 2005   Komentarze (5)
Chaos_angel | Blogi