• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 14 lutego 2005


1 8 L

Kolejny raz Jak zapomnieć? w głośnikach. Właściwie w słuchawkach... powalająca głębokość dźwięku... uwielbiam to. I po raz kolejny spokój, cisza, radość we mnie...
Czuję się w jakiś sposób spełniony, wyróżniony... przez los.
Walentynki... Dzień Świętego Walentego... jednym kiczowaty i bezsensowny, innym dzień nadziei i płomiennych wyznań...
Dzień poprzedzony dniem szkolnym:
- dowiedziałem się, że kumplowi z klasy spodobała się pewna dziewczyna. Nie, to nic niesamowitego. Ale dość dziwne jest, że kumpel to osoba rozrywkowa. Nie jest zbyt.. hm... wyrafinowany w swoim działaniu, mało w nim finezji i górnolotnych potrzeb... tym bardziej mnie dziwi... zawsze wystarczało mu, chyba, iść na dyskotekę, poderwać kogoś, obić mordę pierwszemu lepszemu gościowi, iść do domu, załatwić potrzebę fizjologiczną, do której używa się dziewczyn... on jednak miał problem inny - dziewczyna, kobieta. Zakochany...? Może... Tylko, żę ona jest starsza o 4 lata, to siostra jego kumpla, mieszka w Stanach, ma męża i dziecko. I on chyba nie jest obojętny również jej. Skomplikowane. Dziwne. Dorósł...?
- Monika, jak zawsze śliczna. Ta sama burza włosów, te same wesołe piwne oczka, uśmiech... i całkiem śliczny, pokaźnych rozmiarów kwiat, z którym nosiła się po szkole przez połowę lekcji. Beztroska. Dziecięco uśmiechnięta. Niedojrzała...? Z jednej strony w niej to wielbię, z drugiej nienawidzę, z trzeciej (!) boję się, że zostanie jej to odebrane szybciej i gwałtowniej, niż mogła by to przewidzieć i znieść...
Tak, walentynki... choć oddzielnie, nie ma tego poczucia, że dzień jest pusty i naigrywająco się ironiczny. Walentynka jest, gdzieś, tam... siedzi, uczy się, czeka, tak jak ja... na czas, kiedy będziemy mogli się spotkać.
Kartka walentynkowa...? Nie ma, nie było... w zamian zadedykowana piosenka w Radiu Zet, Trudno tak... dołączona dedykacja: Niekiedy milczenie wyraża między dwojgiem ludzi więcej, niż największe ze słów... po wysłuchaniu piosenki odesłany SMS: Słowa to tylko słowa. Nie dadzą obrazu tej tęczy uczuć, która się we mnie rozwija... Jestes ze mną... To tak wiele... mogę być z Tobą... to jeszcze więcej:*:*:*
Pewna osoba zapoznana w necie, całkiem przypadkowo, w rozmowie na gg oświadczyła mi, że prawdopodobnie ma nowotwór, jeśli tak, to bardzo prawdopodobne, że złośliwy. Okazał się niezłośliwy. Dlaczego o tym piszę...? Może dlatego, że jednak w całym tym okropieństwie świata, jest, przynajmniej częściowa sprawiedliwość...?
Pozdrawiam.
14 lutego 2005   Komentarze (3)
Chaos_angel | Blogi