• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 13 kwietnia 2005


Bez tytułu

Około ośmiu godzin wystarcza mi, żeby zaczęły się sny... zaczynają mnie denerwować. Z natury jestem osobą nie mającą snów... tzn. tak, wiem, każdy, ma... ja zwyczajnie ich nie pamiętam, jak i większość ludzi. Dziś, tj. w nocy z wczoraj na dziś kolejny sen. Kolejna dziewczyna. Z braku tych w rzeczywistości chyba, przyśniła mi się dziewczyna z netu, której w życiu na oczy nie widziałem, a którą poznałem na blogowisku. Więc jak o niej śniłem...? A no zwyczajnie, wysłała mi swoje zdjęcie na maila, nawet swego czasu rozmwialiśmy na gg, jednak potem kontakt się urwał. Pozostało tylko blogowisko.
Tak czy inaczej zaczyna mnie to męczyć. Albo zacznę łowić moje sny i się troszkę nimi bawić (odsyłam kilka notek wcześniej), albo chodzić spać koło 24, może trochę później.
Co do dnia w szkole - nawet niezły. Co prawda moja polonistka działa mi coraz bardziej na nerwy, ale to nie znaczy, że jest źle. Przeciwnie, już tylko dwa dni dzielą mnie od końca roku szkolnego, jednego z trzech, należałoby dodać. Zamotanie z tym ostre. Tak czy inaczej początek dzisiejszego polaka to jeden wielki jarmark. Ludzie zaczęli znosić swoje pomoce na maturę wewnętrzną z polaka... około stu osób władowało swoje rzeczy do jednej klasy. No porażka normalna. Ale nauczycielka, co to dla niej, zaczęła od razu napierać z jakimś wierszykiem, który teraz, prawdę mówiąc, gówno mnie obchodzi. Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia po co czytałem te wszyskie książki. Nie twierdzę, że teraz się mi to nie przyda, ale lepiej bym zrobił, gdybym poświęcił czas z czytania lektur na powtarzanie histy:] Nie miałbym teraz takiej ilości materiału do przerobienia. Z drugiej strony na próbnej maturze z polaka był delikatny zonk - w temacie był wiersz i odniesienie się również na jego podstawie do reszty twórczości jakiegoś tam autora, a drugim tematem była Lalka Prusa. Ofkoz książki nie czytałem, odłożyłem w połowie pierwszego tomu, jak przy dwóch podejściach do niej regularnie zasypiałem. A na próbnej wybrałem właśnie ten temat, z Lalki. I co się okazało? Że mój wynik z próbnej z polaka był bodajże drugi w klasie, pierwszy był panny, która jednak przeczytała książkę, ale miała chyba 1 pkt więcej. Osobiście wyrezałem ok. 40 pkt. Więc na jaką cholerę ja się meczyłem...?
No tak... znowu o maturze... pierdolę, idę się uczyć:]
Pozdrówka.
13 kwietnia 2005   Komentarze (4)
Chaos_angel | Blogi