• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 31 maja 2005


Notka z serii ambitnych

Właśnie, wystaram się i napiszę conieco...
Moje życie w dzień roboczy wygląda bardzo ciekawie, bo następująco:
- śpię, co łączy się z czasem wczorajszym - nocorankiem - i dzisiejszym, to jest rankodniem;
- wstaję... a to już sprawa niesamowicie ciekawa, gdyż otwiera mi podwoje całego, zajebiście ciekaweo dnia;
- wstałem - mycie się, śniadanie i kurwa gnicie samemu na chacie;
- granie, oglądanie, jedzenie, spanie...
I tak na okrągło... wydarzeniem niepomiernym stało się wczorajsze wyskoczenie do szkoły. Podobno trzeba było tam zasuwać z ksiażeczkami wojskowymi (huj ich wie po co), przy okazji podbiłem sobie legitymację, co by się może przydała na wakacje (są jakieś upusty dla uczniów na przejazdy autobusowe?), a na końcu poszedłem sobie jeszcze pięterko wyżej i zmolestowałem historyka o moją ksiażkę, którą mi chyba ukradł;) Poza tym poględziliśmy o maturze; nagadał mi, że jak sprawdzał prace okazało się, że banda matołów, nikt nie wie o co tam się rozchodzi, przeważnie średniawe wyniki, a z rozszerzonego to już w ogóle horror. No i członek, co się będę przejmowac, w końcu on nie sprawdzał mojej pracy:)
A dzisiaj znowu urozmaicenie - wznawiane są korepetycje u dzieciaka, do którego chodziłem wcześniej. Muszę się z tą kobietą rozliczyć za wcześniejsze lekcje... i tyle... może se jeszcze dziśpójdę do biblioteki, książki oddam...? Normalnie chyba se to w pamiętniku zapiszę, takie cholernie doniosłe wydarzenie... hm.. w sumie już zapisałem. No i nie ma co robić;P
Pozdrawiam nudzących się... tych nie też.
31 maja 2005   Komentarze (6)
Chaos_angel | Blogi