• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 07 czerwca 2005


Bez tytułu

DLa tych spostrzegawczych, którzy wchodzili wczoraj na tego bloga, żeby tylko doczekać się nowej notki, trza przyznać rację, że się jej nie doczekali.
Ot dlatego, że nieco zmieniły się plany, a raczej ogólny obraz wyjazdu. Miałem podczas niego minąć się z bratem w autobusach, on miał przyjechać tutaj, ja z sis miałem pojechaćdo Śledziostoku. Zająwszy jego pokój mógłbym spokojknie nasmarować notkę, a tak, w trosce o anonimowość tego bloga, którą to cechę bardzo sobie cenię, notki nie było.
Wbrew pozorom i przewidywaniom mamy, której troskę chyba coraz bardziej na sobie odczuwam, a co zaczyna chyba powoli przemieniać się w nadopiekuńczość, moja jazda do Śledziostoku przebiegała bez niespodziewanych zakłóceń. Aviomarinovcy wiedzą o co chodzi, resztę odsyłam do półlitrówki zapijanej piwem w nocy i obudzenie się rano. Podobny efekt. A więc pomimo nakazów mamy, piguł nie kupiłem. Za to załątowałem mp3 playera dobrymi kawałkami i śmignąłem w trasę!
Droga tam była też ciekawa z innego powodu - spotkałem Natalee; jechała do szkoły. Pogadaliśmy sobie wreszcie poza GG. Nawet nieźle; chyba uczę się coraz bardziej rozmawiać o niczym.
Po przyjeździe kupiliśmyz bratem kilka piwek, oglądaliśmy jakieś filmy na kompie... 13 dzielnicę i pianistę... tego ostatniego nie dokończyliśmy, ale to nic.
Dzis natomiast caly dzien biegania po mieście: wydział prawa, wydział ekonomii, potem jakiś śmieszny ogrodniczy, oszołom, leruła merlę i dworzec. Tutaj w kilku literkach, w realu cztery godziny zapierdalania. Słabo przyjemnie. Ale przynajmniej sobie popatrzyłem na ludzi, wbrew pozorom całkiem ciekawe zajęcie:) A może tylko zboczony jestem?:)
Potem droga powrotna, również bez aviomarinu, jeszcze lepiej zniesięta (?). W autobku była baba z biblioteki z LO, taka wkurzająca i świszczała zawsze jak mówiła. Wiec ją zignorowałem.
I jestem.
A okocim palone to najciemniejszy browar, jaki w życiu widziałem. I o niezłym smaku; poza pięknym wyglądem w kuflu, dobrze się przy nim pisze taką notkę...
Pozdrawiam.
07 czerwca 2005   Komentarze (5)
Chaos_angel | Blogi