• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 03 października 2005


Bez tytułu

Miałem dziś telefon... od siostry z Niemiec. Dzwoni co raz, rozmawiamy o ostatnich rewelacjach z życia Polski i Niemiec, a dokładniej naszych domowych ognisk, rozproszonych po świecie.
No więc dowiedziałem się dziś, że Mustafa, Turek, z którym sporo sięnapiłem Raki, narozmawiałem kaleczonym niemieckim i w ogóle któremu, można powiedzieć, sporo zawdzięczam teraz, wreszcie spotkał się z dziewczyną, z którą był jakiś czas. Polka, z dość zdradliwym charakterem, można powiedzieć niebezpieczna. Kto to dla mnie? Przemilczę to.
Pisałem, że przekręciła go na forsę...? I nieźle zabawiła uczuciami. On jednak nalegał na spotkanie, do którego doszło po około półtorej miesiąca. To znaczy - niedawno.
Jednym słowem pokłócili się. Napierdolił jej garści. Krew się polała z okolicy oka. Jej. Wyjechała do innego miasta, w którym była wcześniej. Wspominała o zawrotach głowy, nudnościach...
Proza tamtejszego życia...
Niestety...
03 października 2005   Komentarze (6)

Bez tytułu

Kochanie wybyło na niegościnne stepy Suwałk... szkoda, ten weekend był całkiem udany, nie powiem. Ale po niedawnym pobycie u Niej na stancji, zaczyna mi w tym związku brakować czegoś... jakiejś przestrzeni życiowej, może miejsca do rozwoju...? Niestety nie jest nam dane, żebyśmy mogli iść tam, gdzie chcemy, czy spędzić czas w taki sposób, w jaki przyjdzie nam ochota... ale wszystko się na to zanosi, że będzie lepiej...
12 dni, taki okres pozostaje nam być bez siebie. A co się przez ten czas stanie...? Kochaniowa pielgrzymka no i moje pierwsze zajęcia, po których nie mam pojęcia czego się spodziewać...
Kredki jeszcze nie kupione, w sumie nie wiem na co czekam... Siedzę jak narazie w domku i czekam na pana kuriera z neostradą. Jakoś nie przybywa, ale dziś, góra jutro powinien być. A wtedy wreszcie będzie można rozpuścić włosy i poczuć szrokopasmowe bity mierzwiące czuprynę...
Skoro uzewnętrzniłem się już w tak zajebiście głęboki sposób, oddalę się. Pozdrawiam.
03 października 2005   Komentarze (4)
Chaos_angel | Blogi