• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 05 października 2005


Bez tytułu

Kiedy na coś czekam, zachowuję się jak małe dziecko... biegam od okna do okna, zerkam, patrzę, wypatruję... Każdy szelest to to, na co czekam. A po chwili okazuje się, że jednak nie, że to następny szelest przyniesie rzecz wyczekiwaną.
Nieważne o co chodzi. Ma ktoś przyjść, mam dostać jaką wiadomość, czy może ma przyjść jebany kurier z moją neostradą:)
Ale chyba nie ma co się dziwić... w końcu to Polska. A że Polska zawsze przegina, tak też jest i w tym wypadku. To nic, że pan spóźnia się ogólnie dwa dni... to nic, że pierdolca można dostać z tym netem, a raczej z jego zawrotną prędkością. Chciałbym wreszcie się przesiąść z wysłużonego malucha do porszaka 911 wersji turbo, niestety z kończącą się ilością paliwa... ale kto by nie wolał śmignąć się na prostej 512kb/s, wiedząc, że za moment silnik zacznie rzęzić i się dusić, wspominając wchodzenie maluchemw zakręt przy prędkości 32kb/s, co zresztą nie różniło się od prostych uliczek...?
Przesiadka była umówiona na poniedziałek w formularzu... następnego dnia zadzwoniła pani i powiedziała, że mój wielki dzień musi być opóźniony o okrągłą dobę. No nic, przeboleję jakoś - myślałem. Ale że i wtorkowa przesiadka nie doszła do skutku, zaczyna mi się to nie podobać. Pana kuriera ani widu, ani słychu... I właśnie takie rzeczy wyprowadzają mnie z równowagi...
Zjebię go jak psa jak tu wreszcie wpadnie...
05 października 2005   Komentarze (8)
Chaos_angel | Blogi