• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Najnowsze wpisy, strona 85


< 1 2 ... 84 85 86 >

Bez tytułu

Na tym blogu też widzę soątakei osoby, które wchodzą na nowe blogi tylko po to, aby "zwabić" nowych czytelników. Spoko, niektóre zachowania ludzi się nie zmieniają. Jestem teraz 2 rzeczy w życiu pewien, tego, że ktoś będzie chciał zwabiać na swojego bloga "nowych" i śmierci. Ok, dość smutów.

Tak... Zaczyna się szkoła, po raz kolejny. Jeden z najgorszych sprawdzianów, bynajmniej nie pisemny w szkole. 2ga klasa to już niezłe zawody siłowo-psychiczne. Ciekawe czy utrzymam dotychczasowy poziom...? Obadamy to w najbliższej przyszłości.

Miało być dłużej, jest krócej. Koniec jest początkiem, nicość wszystkim. To, co miało być,zostało powiedziane.

06 września 2003   Komentarze (1)

Rachunek sumienia

Ok, koniec syfiastego początku....

Niedawno robiłem sobie rachunek sumienia... Chciałem "zobaczyć" jak w moim życiu układały się stosunki z dziewczynami, chodzi mi o szowinistyczną ilość. A więc na początku, kiedy jeszcze nie wiedziałem co to znaczy dziewczyna i nie wiedziałem co takie urządzenie potrafi, była Emilka. Nawet ją poprosiłem o chodzenie, ale to raczej była wielka skucha, niż jakieś miłe przeżycie, które teraz mógłbym odświeżyć z kurzu lat i powspominać. Potem... Potem się dużyłem przez długi czas w Majce. Hehe... To była dziecinna miłość...:) Nie powiedziałem jej o tym, jak byłem mały, dopiero po fakcie dokonanym, kiedy ona już sobie znalazła chłopaka, zresztą nieodpowiedniego wg mnie dla siebie, powiedziałęm jej to. Nie po to, żeby wzbudzić w niej jakieś uczucie straty, czy czegokolwiek, co miałoby ją do mnie przyciągnąć. Po prostu jej to powiedziałem. Hm... Potem była jakaś taka dziewczyna, której w ogóle nie znam. Ale to nic, z tego co wiem, to ona się we mnie dużyła. Wtedy mnie to nie obchodziło zanadto, bo nadal nie wiedziałem co to dziewczyna. Poza tym to było praktycznie dziecko. Nie ma o czym mówić... Następna rzecz, jaka mi się przypomina to biba nad jeziorem i Anka. Spodobała mi się. Nawet bardzo. Jednak z powodów jakichś dziwnych, których podać nie potrafię, nie ułożyło się nam. Na pierwszej "randce", jeśli można to tak nazwać nawet nie mogliśmy znaleźć wspólnego tematu do rozmów. Ogólnie tamten czas wspominam jako jeden wielki niewypał. Ale co tam. Żyje się dalej. Następna dziewczyna, to Renata. Hm... W sumie to... jak by to ująć... Chciałem napisać "najfajniejsza" osoba, jaką poznałem. Ale to nie to. Po prostu pomogło mi jej nastawienie do życia, które przejawiało się niesamowitym humorem, którym mnie zarażała. Akurat coś wtedy we mnie siedziało, jakiś gigadół, ona mi pomogła z niego wyjść. Miło z nią było. Chodziłem z nią około... No, kilka miesięcy. Nie pocałowałem jej. Nie żałuje tego. Stało się, jak sięstało, nie jesteśmy już razem, ale jest ok. Trochę dziwnie się do niedawna czułem z tego względu, że jesteśmy w jednej klasie. Ale druga klasa przyniosła mi ulgę. Rozmawiamy ze sobą, czego wcześniej nie uświadczylo się, nawet jak byliśmy "razem". Następna do kolekcji dochodzi... Sylwia. Jednak z nią niestety nic nie było. A szkoda. Dziewczyna bardzo wartościowa, inteligentna i wesoła. Nadal ją lubię, choć powiedziałem jej co mi się w niej nie podoba. Dalej mi na niej zależy, ale już inaczej. Z tego co wiem, jej w jakiś sposób na mnie też. Ale to nie jest teraz ważne. Ma chłopaka, choc biedna sama nie wie, czy dobrze zrobiła, wiążąc się z nim. Ja tego też nie wiem, ale życzę jej szczęścia z nim. Jak to oboje stwierdziliśmy: "Może kiedyś się zejdziemy, a narazie niech jest tak, jak jest". Gdzieś w tym całym rozgardiaszu zapomniałem wcisnąć Asię. Dziewczyny nie widziałem na oczy, ale zależy mi na niej jak na żywej osobie. Poznałem ją na czacie, dziwne miejsce, ale prawdziwe. Tak czy inaczej cośdo siebie poczuliśmy, choć chyba bardziej ona do mnie, niż na odwrót. Powiedziała mi na gg, że przyjedzie do mojego miasta w następne wakacje. Do tego czasu może się wiele pozmieniać. Naprawdę wiele. A to dlatego, że od niedawna poluje na mnie jeszcze jedna dziewczyna, nowa w mojej szkole, znaczy nowa pod względem klasowym, bo jest kotkiem. Właśnie Iza... Już na początku roku mnie podobno wypatrzyła w tłumie, a że pewnego, chyba tego samego nawet, dnia siedziała na gg i kliknęła kogoś dostepnego i to akurat byłem ja, więc się zaczęła rozmowa, i to dość poważna. Dziewczyna nie ukrywa tego, że się jej podobam, ale czy ona mi? Sprawa do rozstrzygnięcia przeze mnie. Podsumowując to wszystko... Choć może nie... jeszcze nie, bo moje serduszko nie jest obojętne dla jeszcze kilku dziewczyn, ale "nie dla psa kiełbasa". Choć pomażyć można... Nie będę więcej pisać, bo po raz sto pięćdziesiąty siódmy idę oglądać "Człowieka demolkę". Ale skoro już zacząłem blogować na nowo, niedługo pojawią się tutaj nowe wpisy.

05 września 2003   Komentarze (1)

Reborn

No i stało się. Zaczynam od początku. Znowu piszę bloga, kolejnego. Ten będzie inny, ciekawszy. Wiem to. Wiele się zmienia w moim życiu. Sam się zmieniam. Ciekawe, czy powinienem coś tutaj napisać...? Dla czytelników... Chyba nie. To niestety nie dla Was. Ale dla mnie. Blog wcześniejszy był prowadzony niejako pod publikę, teraz jest inaczej, teraz jest tylko dla mnie, będzie moim spowiednikiem i powiernikiem. Zapewne większość z czytających ma tutaj blogi. Nie dziwię się. Choć sam nawet nie zaglądałem na żaden. Po prostu szukałem darmowego bloga i ten był jako pierwszy. Założyłem go i teraz bedę mógł po tej przerwie (tej w sensie od poprzedniego bloga) wznowić twórczość. Dobrze, bardzo dobrze. Tamen pamiętniczek czytywało wielu z moich znajomych, dziewczyna na której mi zależało przez jakiś czas,  a może i dalej zależy, qmple i osoby, z którymi rozmawiałem na gg. Nie tędy droga. Właśnie dlatego nie mogłem się tam naprawdę otworzyć. Tutaj nie będę niczego ukrywać. Nikt się nie dowie o istnieniu tego pamiętnika. Bedę tu opisywać wszystko to, co mi przyjdzie do głowy, wszystko to, czego nie napisałbym na poprzednim blogu. Dlatego jeżeli to czytasz, nieznajoma mi osobo, to ostrzegam, że nie będę tutaj zważać na czyjeś uczucia, przekonania i wierzenia. To jest MÓJ blog i to ja w nim piszę... Jako pierwsza notatka zapoznawczo-pojebawcza może być, choć nic tutaj nie zawarłem. Zaraz coś napiszę o sobie...

05 września 2003   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 84 85 86 >
Chaos_angel | Blogi