• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 24 stycznia 2004


Bez tytułu

Rozmawialem wczoraj z qmplem. Jednym z lepszych, jakich mam. Polowicznie dopuścilem go do moich sercowych problemów. W pewnym momencie powiedzial cos w stylu: "stary, trzeba umiec sie zdystansowac do sytuacji - jezeli ci nie wycodzi z jedna, powiedz sobie, ze to tylko jedna dupa, bedzie kolejna". Cos w tym jest. Rozmawialem z drugim kumplem, takze niezlym. Podudowal mnie w jakis sposob. Nie w moim problemie, ale dzieki niemu poczulem, ze jestem potrzebny komus. Rozmawialem z kolezanka. To juz chyba przyjaciolka. Ona, jako jedyna dziewczyna, zna moj problem. Znajduje w niej jakies oparcie, pomaga mi rozmową. Ci ludzie sprawiaja, ze jakos nie czuje sie sam. Dziwne.

Dystans, dystans do sytuacji. Zabraklo mi go. Totalnie. To byl blad. Podobno zidentyfikowanie go to polowa sukcesu. We shall see.

24 stycznia 2004   Dodaj komentarz

Bez tytułu

Nie wiem dlaczego, ale czuje sie slaby. Psychicznie. Gdyby moja walka miala się rozpocząć teraz, przegrablym jak nigdy. Nawet nie moge sie bronic. W ogóle... nic. Jesso, to chyba jakieś ustawienie, chyba konstelacja gwiazd, bo inaczej tego nie potrafie wytlumaczyc. Z drugiej strony gdzieś tam pozostaje we mnie chęć do walki, jednak tak slaba, ze wydaje sie raczej szalona mysla, niz zamierzonym dzialaniem w przyszlosci. Tak czy inaczj spotkanie z Nia bedzie tylko raz, jezeli chodzi o TO, nie moge tego zmarnowac. Choc z drugiej strony czemu tylko raz? W sumie moge sie jeszcze z Nia umowic, to nie jest zbrodnia. Ale jezeli teraz nic nie zrobie, zeby sie moglo ocieplic miedzy nami, watpie, zeby potem cos moglo zaistneic. Potem bedzie sie tylko bronic, odpychac. Bedzie o wiele trudniej. Tak czy inaczej czuje sie slaby, niestety. Moze to sie zmieni, jak nie, bedzie trudno.

24 stycznia 2004   Dodaj komentarz
Chaos_angel | Blogi