Chyba powoli zaczynam rozumieć słowa ludzi, który kiedyś mówili: ucz się... to najlepszy okres w Twoim życiu... Poczekaj, aż będziesz musiał(a) zarabiać na życie...
Poza tym, że Kochanie pojechało do szkoły, a pogoda w ogóle nie jest ładna, to miałem bardzo, bardzo przyjemne sny...
Jak dziecko... kolorowe, bardzo. I choć nie było we mnie jakiegoś uczucia, które często towarzyszy jakiemuś snu, to był bardzo ładny...
My...
Ostatnio często wymieniamy poglądy...
Kiedyś mówiłem, że liczy się dla mnie więź psychiczna... muszę czuć, że jest przy mnie... Niekiedy niestety nie mogę...
Ale rozumiem dlaczego... Przynajmniej po części staram się wczuć w Jej stanowisko... i próbuję zrozumieć...
pomóc...?