siedzenie... leżenie... film na monitorze komputera... rządy absolutne mężczyzny
Każdy władca musi sprawiać, aby poddani byli zadowoleni - nic za daleko... Ona i ja... ja i ona... Między nami delikatne nie, gnące się jak plastelina, w pewnym momencie twarde jak spiż... częściej plastelinowe...
Moje dłonie na jej gorącym, wonnym ciele... o... pępek... jej dłonie na moich... moje na jej piersiach... twardych, jędrnych, dziewczęcych... i plastusiowe nie...
Ona na mnie... ja na niej... delikatny ruch warg... dokładne muśnięcie... >nie dostaniesz buzi...< i absolutne rządy mężczyzny...
Nie pęka, sypie się w tysiące szklanych odłamków lecących na podłogę... może jeden do jej oka...? Jeśli coś się robi, trzeba to zrobić, a nie zostawić to niedorobione... usta.. delikatne, dziewczęce... i poszarpane nie, bolące zapewne kogoś...
powycinali moje drzewa... ...i niby po co? Przeszkadzały? Zcięli nadzieję... ... bo przeszkadzała? Zresztą sam wyrwałem... ... bo przeszkadzała Po co powycinali te drzewa?