Niebo ostatnimi czasy jest permanentnie niebieskie...
Jako tło, dla zieleniącego się przed domem, olbrzymiego Bartka, spisuje się pierwszorzędnie...
Błękit, czerń i zieleń...
Szkoda, że jest tak wysoko... nie zawsze chce się nam zadzierać głowę, żeby tylko popatrzeć...
And so, I have found it...
Zwyczajnie jak się poczyta niekiedy wiadomości na wp, jak się rzuci okiem na życie w polskich realiach, jak się pomyśli o tym, co człowieka najprawdopodobniej będzie czekać za kilka lat, chce się.
Ochota do nauki przchodzi sama. Aby tylko się wykształcić, podnieść swoje umiejętności, kwalifikacje. Żeby wreszcie móc stać się w pełni dorosłym, ukształtowanym, samodzielnym, zdolnym do podejmowania autonomicznych decyzji.
Żeby wyfrunąć spod skrzydeł opiekuńczego Universytetu, zdzierającego kasę, aż miło, łojącego studenta na każdym kroku, rzucającego w zamian kłody pod nogi.
Żeby wynieść z niego naukę, wiedzę, zdolności, które przydadzą się w dalszym życiu w naszym wspaniałym państwie.
Za każdym razem, kiedy dowiaduję się czegoś nowego o Polsce, wzrasta we mnie niesmak.
Kiedyś, gdy byłem młodszy, kiedy jeszcze pisałem maturę, nie widziałem tak tego. Życie polityczne osiągało wtedy swoje najgłębsze dno, rządy lewicy, ale nie widziałem tego. Nie wiem dlaczego, jakoś do mnie nie docierało...
A co teraz...?
Teraz, mam nadzieję, że nasze państwo prawa, oferujące bezpłatną naukę, pozwoli się jeszcze wykształcić w kierunku, który sobie obrałem; mam nadzieję, że nie dopierdolą 150% czesnego i nie zamkną drogi do ukończenia Univerq.
PotemPoczekam na Kochanie, które także będzie mądre i wykształcone, spakuję ją pod nieobecność, a jak przyjdzie do domu, powiem, że wylatujemy na wycieczkę na Wyspy Brytyjskie; wcisnę bilet w rękę, chwycę za drugą, z walizkami na taryfie pipierdolimy na Okęcie i wypad z tego popierdolonego do n-tej potęgi kraju.
Od razu jest chęć do nauki...
To chyba ze strachu o przyszłość tych, których się kocha...
Every single being in the Universe has it`s nature.
You can identify it, everyone can.
Not so hard, in the end...
A man has it`s humor, You can sense it;
Boiling water is hot, You know it;
Even so called Art has a soul, a nature...
You don`t know it, this You can only feel...
A painting, a sculpture, a song...
Absorb it, feel it, use it...
And to be The Vengeful Spartan...
Just to feel, just to absorb, just to use...
Too much work...
An additional source of power is needed to be found..
To chyba moje Kochanie się tak zestresowało, że odczułem to prawie 70 km stąd.. obudziłem się, nie wiedzieć czemu, przed szóstą... sam z siebie, a to dziwne conajmniej...
Wydaje mi się, że będzie dobrze. Skończy się na wielkim strachu, a to, co ma się stać, wreszcie stanie się rzeczywistością... mogłoby wreszcie...
A może ta poranna pobudka spowodowana jest moją prywatną maturką...? Właśnie obadałem termin ostatniego zjazdu na uczelni... wychodzi 10 - 11 czerwiec... a myślałem, że troszkę później będzie...:)
Z tego to powodu, dziś rozdzielam jakoś pracę, w sposób mam nadzieję możliwy do spełnienia, i zaczynamy pracę...
Teraz mam do wkucia 5 książek z 3 przedmotów większych... Nie chcę demonizować, ale nigdy nie przeczytałem takiej ilości literatury w takim czasie... 30 / 5 = 6 dni na jedną książkę... każda ma średnio 300 -400 stron... czyli ponad 50 stron dziennie do nauczenia się...
Szkoda, że nie ma tutaj obrazków i wykresów, jak w LO... tam wychodziło na stronie niekiedy obrazek, wyjaśnienie go i ćwiczenia... tutaj można co najwyżej spotkać bibliografię drobnym druczkiem i jeszcze mniejszym ciekawostki... Lux...
Zapomniałem gdzieś tu ująć socjologię i logikę...? To nic...
Wish me luck, U guyz... and 2 my Babe;)
To było zwyczajnie coś innego.
Gorszego? Skądże!
Po takim czasie rzeczywiście ogień wygasa...
Źle jest, jeśli mamy sytuację, gdy wygasa, a dwoje osób nie może już na siebie patrzeć...
A ja uwielbiam patrzeć na Nią, jak wpół leży na łóżku w białym golfie i z szybkością błyskawicy błądzi ślicznymi oczkami po kolejnych stronach książki, kiedy ja ciągle jestem na tym samym akapicie...
I lubię patrzeć jak się uśmiecha, i nie-uśmiecha, choć chce (a może i nie chce?:>;) )
Kiedyś było także fajnie... nienasyceni sobą, głodni spojrzeń, jakby niepewni co zobaczą, więc starający się za wszelką cenę...
A teraz... jest właśnie ta pewność. Potem pewnie to będzie postępowało dalej... choć nawet dzielenie z Nią monotonii jest przyjemne...
Wiem, że mam trudny charakter i nie z każdą osobą mógłbym żyć, żyć na codzień. Nie każda osoba mogła by też żyć ze mną...