• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

chaos-angel

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2011
  • Sierpień 2011
  • Listopad 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Styczeń 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Najnowsze wpisy, strona 24


< 1 2 ... 23 24 25 26 27 ... 85 86 >

Bez tytułu

Wróciłem.
20 września 2005   Komentarze (11)

Bez tytułu

Za niedługo wyjeżdżam...
W dorosłość...
Butami, a nie głową...
Do zobaczonka.
24 czerwca 2005   Komentarze (8)

Bez tytułu

Ok, ten dzień nie był za zbytnio udany już na samym starcie, bo zarwałem nockę, jedną z nielicznie pamiętanych od wielu tygodni, grając w Black & White... Ech te stare czasy... Poszedłem więc spać jak się robiło jasno, koło 3, może 4...
O 9 wpada do mnie siostra, że telefon z komisji rekrutacyjnej... ja w ciężkim szoku, dopiero obudzony, nie słyszałem w ogóle telefonu (nieczęsto się zdarza), w ogóle jakiś ogłuszony rzeczywistością, ze snu wyrwany, ciągnę się jak zewłok do telefonu... Zaczyna do mnie jakiś chłop namiętnie rozmawiać, prawie jak te ziomki z radia zet o ponętnych, hebanowych głosach... A ja nawet nie wiem o co mu się rozbiega... No i w potoku informacji coś do mnie dotarło, że ofkoz coś nie tak z papierzyskami... Facet coś mi mówi, że dotarły do nich dokumenty, że też te, które dostali potem, tj. odpis notarialny świadectwa, że huj go wie co, myślałem, że może uda mi się jakoś przekimać, a on nie zauważy... potem coś do mnie o pieniądzach gada i deklaracji językowej, co to niby w złej wercji (:/)...
No i się zaczęło.. powiedziałem mu, że to załatwię i postaram się wysłać poprawione rzeczy...
Miałem już iść spać, ale kurwa zdałem sobie wreszcie sprawę czego ten chłop ode mnie chciał... wyobraźcie sobie, że wpłacacie pieniądze na konto... i dostajecie świstek, że zapłaciliście... i taki świstek macie wysłać na uczelnię, celem potwierdzenia zapłacenia (1 - wiem teraz, że można było wysłać kopię czegoś takiego; 2 - czemu oni nie mogą tego weryfikować w banku...?). Jak nie macie tego pizdrzyka, bo wysłaliście to do szkoły, bo przecież mówili, żeby wysłać, a potem chłop do was dzwoni do domu i rozbudza w środku ranka i mówi, że jednak tego nie mają (jak do kurwy nędzy mogą nie mieć?!), a strasznie potrzebują, zaczyna się kłopot...
Tak się tym skurwysyństwem zdenerwowałem, że już nawet nie zasnąłem... Myślę, ze jak nie ma tego, a trzeba to jak dostać? Z banku...? Tja.. poszedłem z rańca, okazało się, że oddział banku jest od 13:15... poczekałem, pozałatwiałem inne sprawy... poszedłem tam z Sis.. powiedziałem babie o co mnie się rozbiega, poparzyła, poszukała, opierdoliła mnie i poszedłem jeszcze bardziej wkurwiony... ale wróciłem z posiłkami i koniec końców - babka wystawiła papier ze wsteczną datą. Wysłałem. Jak mi jutro zadzwonią, że czegoś nie ma, jak tam pojadę, jak kurwa zrobię porządek...
Biurokracja...
Pozdrawiam.
22 czerwca 2005   Komentarze (7)

Bez tytułu

No nie dam rady qrwa z nimi...
Dzwoni do mnie dziś jakiś śmiechowy koleś i mi bardzo uprzejmie mówi, że kurna muszę przysłać na prawo na uczelnię inne papiery, bo kurna podobno podanie na studia mam w wersji starej, a aktualna wersja jest do ściągnięcia w necie...
Miałem jeszcze jedną kopię starego podania.. porównałem z tym nowsiejszym ponoć... no kurwa, znalazłem dwie rzeczy, które się zmieniły, a to tak cholerenie, że praktycznie nie wpływa to w żadnym stopniu na jakość danych zawartych w podaniu. O zgrozo...
Podanie, żey było smiesznie, wziąłem z sekretariatu szkoły... Do tego pan uprzejmie zakomunikował, że nie podpisałem się pod deklaracją językową, więc żebym to też przysłał...
Fux, że dzwonił teraz, a nie za tydzień;)
P.S. Odliczanie zaczęte! Od 4! I raaazem...
20 czerwca 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

Okiej... niedziela dziś... a to znaczy, że... Kochanie zostaje jeszcze dzisiaj:) Wszystko po to, żeby pobyć jeszcze jeden dzień razem... jeden dzień przed rozstaniem, ktore nie mam pojęcia ile będzie trwało...
Plany są odnośnie długości pozostania u siostry, ale, prawdę mówiąc, jak zobaczę jak smakuje kasa, którą sam zarabiam, nie wiem, czy tak łatwo będzie mi się stamtąd wyrwać... poza tym stawka nie jest taka mała, dziennie wyjdzie mi około 160 zeta. Taka szansa może już się nie pojawić... a że takie miliony na ulicy nie leżą... ych... zobaczymy jak to będzie...
Do piątku już niewiele... pozałatwiać kilka spraw jeszcze, potem można czekać na busa i w drogę... ku zachodzącemu słońcu.
Jednak jeśli tam będę, niestety zaniedbam mocno bloga... nie zdziwcie się więc, jeśli nic tu się nie pojawi od piątku przez kolejne kilka tygodni.. zapewne będę żył, ale bez netu:)
Najgorsze jest jednak to, że nie będę miał jak się kontaktować z Kochaniem... listy raczej odpadają, bo zanim wyślę jeden, niedługo potem pewnie przyjadę do Polski... patrzyłem też na cenę SMSa w Niemczech w Idei... skurwiele biorą chyba 2 zeta od wysłanego SMSa. Hm... może kupię kartę w Niemczech i pożyczę telefonik od Sis...? No zobaczy się jeszcze... jakoś to będzie... albo głucha cisza przez kilka tygodni...
Ciekawo, jak to będzie...
Pozdrawiam.
19 czerwca 2005   Komentarze (2)
< 1 2 ... 23 24 25 26 27 ... 85 86 >
Chaos_angel | Blogi